Pod Czyżewem orzą sochami,
…tragedia w wiosce Ołtarze, nabór do Szkoły Podoficerskiej i absolwenci Szkoły Podchorążych w Ostrowi, w Węgrowie nie czytają gazet, tylko w „wała” grają, nawet wyklinani przez biskupa, towarzyszą kapłanowi z Ostrowi w jego ostatniej drodze.
Pod Czyżewem wciąż orzą sochami, a patrząc na ubóstwo rolników i ich niechęć do wszelkich zmian, ksiądz z Czyżewa dochodzi do smutnego wniosku, że: „Sochą orał ojciec, sochą orze syn i sochą będzie orał wnuk”. Nie wspomina jednak o prapraprawnukach, może więc coś się zmieniło w tej sprawie.
Woda pochłonęła kolejną ofiarę, tym razem chłopczyka z nadbużańskiej wioski Ołtarze.
Polscy żołnierze, którzy w lipcu 1917 r. złożyli przysięgę na wierność Cesarstwu Niemieckiemu, weszli w skład Polskiej Siły Zbrojnej (niem. Polnische Wehrmacht). Kadrę oficerską dla tej formacji miała zapewnić utworzona już w sierpniu Szkoła Podchorążych w ówczesnym Ostrowiu Łomżyńskim (ob. Ostrów Mazowiecka). Wkrótce utworzono tam także Szkołę Podoficerską. Zamieszczamy szczegółową informację o naborze do tej ostatniej szkoły oraz listę absolwentów Szkoły Podchorążych z lipca 1918 r.
Wiemy, wiemy, zapowiadaliśmy, że granica naszych zainteresowań przebiega na południu regionu, gdzieś tak w okolicach Stoczka, ale nie jest to granica ścisła, a żaden słup przez nas wkopany, jeszcze tam nie stoi. Co jakiś czas naruszamy więc monopol choćby węgrowskich pasjonatów historii, ośmielając się wspomnieć o przeszłości ich miasta. Pewne mało istotne błędy popełnione przez redakcję „Gazety Podlaskiej” sprawiły, że wraz z informacjami z zamierzchłej przeszłości okolic Sterdyni, zamieściliśmy ostatnio artykuł o Węgrowie, autorstwa pana posługującego się wielce niefortunnym pseudonimem Esbe.
