Kurpie nie chcą łożyć na wojnę z Japonią,
…mieszkańcy Andrzejewa albo wyjeżdżają do Ameryki, albo czytają książki, szlachta z okolic Sterdyni dumna, lecz mało oświecona, unifikacja lokalnego transportu publicznego na stacjach w Ostrowi i Małkini.
Rosyjska prasa rozpisuje się o wielkich, dobrowolnych ofiarach miłującego cara ludu polskiego na rzecz wojny przeciwko Japonii. Z Krakowa donoszą, że rzecz przedstawia się zupełnie odmiennie, a szczególną niechęcią do wspierania wysiłku wojennego Rosji, wyróżniają się Kurpie.
Domy w Andrzejewie pustoszeją, gdyż całe rodziny uchodzą za ocean. Pustka wprawia pozostałych mieszkańców w stan głębokiej melancholii, którą potęguje lektura francuskich romansów, wypożyczanych w nowopowstałej czytelni.
Dr Adam Jarosiński zauważa, że drobna szlachta z okolic Sterdyni „na ogół gorzej od włościan i niedbalej gospodaruje, ma lichszy inwentarz, brudniej mieszka”. Po części wini za to nasz doktor sfery inteligenckie, które ograniczają się do oświecania włościan.
Anonimowy podróżnik opowiada o wrażeniach ze swego pierwszego spotkania z organizatorami transportu publicznego na stacji kolejowej w Małkini. Identyczne doznania były udziałem podchorążego, który ponad trzy dekady później pojawił się na stacji w Ostrowi. Można zatem założyć, że była to norma i to nie tylko w naszym regionie.

