Zgrupowania, starty, obozy…
Po powrocie z Serbii Pani Ania Szyszka wyjechała do Szklarskiej Poręby na cykl wojskowych zgrupowań sportowych. Dlatego też w mniejszym stopniu ma możliwość startowania, co nie oznacza, że odpuszcza całkowicie starty.
W ostatni weekend sierpnia Pani Ania brała udział w Biegu Jacka na 5 km, zajmując tam 6 miejsce z czasem 17:32. Prosto po powrocie z pierwszego sierpniowego obozu. Jak ocenia start: Ten start był trochę dla mnie trudny, ponieważ po 3 km czułam znaczne zmęczenie obozem, ale udało się przyzwoicie pobiec i uzyskać miejsce w pierwszej szóstce. Aż szkoda, że nie w pierwszej trójce, ale troszkę zabrakło.
We wrześniu, dokładnie 15, Pani Ania była ambasadorką Ultramaratonu w Mielniku, dlatego też postanowiła towarzysząco przebiec tam 15 km. Otrzymała pakiet startowy z numerkiem jeden, co sprawiło, że na mecie pojawiła się jako pierwsza kobieta i 4 open, za trzema pierwszymi panami. Była to pierwsza edycja tego biegu i mam nadzieję, że nie ostatnia. Organizatorzy bardzo się postarali, by wszystko wyszło jak najlepiej i w sumie wyszło im to – podsumowuje Pani Ania.
17 września rozegrały się Mistrzostwa 1 Brygady Pancernej w Warszawie, w których Pani Ania biegała na dość nietypowym dla siebie dystansie 3 km, zajmując tam pierwsze miejsce, co dało awans na mistrzostwa 16 Pomorskiej Dywizji, które rozgrywały się 10 -11 października. Tam indywidualnie Pani Ania zajęła trzecie miejsce i w sztafecie 4×1 km pierwsze miejsce. W klasyfikacji generalnej 1 Brygada Pancerna wygrała drużynowo. O biegu mówi: Przełaje to jeszcze nie moja bajka, ciężko się odnaleźć bo to taki krótki dystans, ale myślę, że jeszcze wiele przede mną. Trzeba próbować nowych rzeczy i mam nadzieję, że to coś wniesie pozytywnego do mojego biegania. Po przełajach do końca października wróciłam do Szklarskiej Poręby, by w pełni wykorzystać zgrupowania, które mam nadzieję, że zaowocują. Na razie jestem na etapie przegryzienia wszystkiego, ponieważ nigdy nie miałam okazji tak długo przebywać na obozach, tak więc zmęczenie jest coraz większe. Po obozie czekają mnie jeszcze jakieś starty, później roztrenowanie i przygotowania do nowego sezonu. Pozdrawiam – Anna Szyszka.
Tekst: Anna Szyszka/Sławek Chyliński
Foto: Anna Szyszka