WENECJANIN

Zbudził się w nie najlepszej kondycji. Stojąca w kącie izby gipsowa miniatura tutejszego kościoła przypomniała mu, gdzie się znajduje.

Zarówno w Płocku gdzie mieszkał na stałe, jak i w innych miejscach, gdzie obecnie prowadził budowy, widok z okna był na pierwszy rzut oka ten sam – rzeka, a za nią nadbrzeżne wioski, łąki, lasy. W zasadzie to do niczego tego modelu nie potrzebował. Każdy szczegół wznoszonych budowli miał zapisany w pamięci, ale modele niezbędne były fundatorom, dla urealnienia celu, na jaki przeznaczali swoje pieniądze. Znacznie okazalsze makiety znajdowały się w biskupich siedzibach w Płocku i Pułtusku. Identyczny z tym tutaj, stał na pobliskiej plebanii, sąsiadującej ze starym drewnianym kościołem, którego dzwon właśnie wyrwał Jana ze snu. Jana, bo sam już dawno przestał o sobie myśleć jako o Giovannim. Teraz był powszechnie poważanym architektem i muratorem Janem Baptystą Wenecjaninem.

Więcej na stronie http://madzelan.cba.pl/wenecjanin/