Rok 1883
Listy J. Wycecha z Wilczogąb i Jana Puściona z Rażen do „Gazety Świątecznej”.
Józef Ignacy Kraszewski pisał ponoć: „Gdzieś jest wieś bez karczmy? Byłoby to stworzenie bez głowy. Karczma bowiem jest miejscem schadzki, rady i wesela, w niej się wszystko nawiązuje i zawiązuje, w niej żal jeden drugiemu wylewa, w niej się kłócą i biją, i swarzą, i godzą – i kochają! Karczma to serce wsi”. Prawdę wieszcz ów pisał, bo karczma była przez wieki, nie tylko lokalem gastronomicznym, ale również: bankiem, sklepem, giełdą towarową, pocztą, hotelem, miejscem narad wiejskich władz i sądu itd. Przez stulecia niepohamowane pijaństwo było domeną wielu reprezentantów szlachty, którzy utrzymywali, że „trzeźwość jest tylko dla chłopów”. Aby w kmieciach namiętność do trunków rozbudzić, często przydzielano im kontyngent napojów do spożycia, a niepoprawny abstynent – chciał, czy nie chciał, to i tak za cały przydział zmuszony był płacić, żeby zaś tym ochotniej od wstrzemięźliwości odstąpił, to zdarzało się, że dworska służba grzbiet mu kijem wygarbowała.
Więcej na stronie http://madzelan.cba.pl/rok-1883-listy-j-wycecha-z-wilczogab-i-jana-pusciona-z-razen-do-gazety-swiatecznej/