Nad rzeką…

Mojemu nauczycielowi historii Adamowi Stankiewiczowi.

*

*

*

Tak długo już czuwam nad tą rzeką,

oczy mi rzęsą porosły.

W półśnie teraz

jakby wpół drogi.

Rzucony na wiejskie rozstaje

półkamień,

wpół rozmyślony.

Ością i ostem pokłuty

w obie ręce i nogi

odchodząc,

ciągle zostaję.

*

Rzeka odbija się we mnie

wiosłem, sitowiem, księżycem.

I gwiazd w swoich oczach nie zliczę,

gdy nocą wtulam się w szuwary i śpiewam,

nie umiem już krzyczeć,

zieleni pełnymi ustami

w zieloną ciszę.

Autor: Wiesław Maliszewski