Jegiel 2021

Sadowieński Rezerwat Mokry Jegiel w letnich wspomnieniach Wiesława Maliszewskiego.

W Jeglowym lesie

***

A ja się skradam, wkradam, zakradam

w gąszcze porzeczek, dzikie maliny

i biedroneczkom wiersze swe gadam

ot tak po prostu, tak bez przyczyny.

***

Duszno jest dzisiaj w Jeglowym lesie.

Tu na parowie łąka aż dymi.

I krzyk żurawi hen echo niesie,

a mnie do ust cisną się rymy.

***

Co ja tu wniosłem? Co stąd wyniosę?

Czy las mnie przyjmie, czy odrzuci?

Karmię go słowem mym – cichogłosem,

lecz kiedy milknę; on szepce, nuci…

***

Na Małej Grzędzie odpocznę chwilę.

Na mchu położę serce – ślad dłoni.

Snu się owinę złotym motylem

z przebłysków słońca leśnej korony.

***

Bo taki spokój w igliwiu sosen,

że zapominam o swym istnieniu

i płynę, płynę smukłym obłokiem,

jak białym czółnem, ku Sadownemu.

***

I już nie słyszę zgiełku w sobie.

Tyle szukałem, wiecznie błądziłem.

A tu z mchu serce kładąc pod głowę,

znów jestem tym, kim w głębi byłem.

***

Jegiel 2021