MASZYNY DO SZYCIA i MATEMATYKA
Jedna z brokowskich czytelniczek przesłała mi skan kwitu pochodzącego z roku 1912, a dotyczącego czternastorublowej zaległości w spłacie rat za maszynę do szycia.
Niby zwykły kwit, ale moją uwagę zwróciła nazwa producenta maszyny oraz nazwisko właściciela sklepu handlującego wzmiankowanymi urządzeniami. Zagraniczna nazwa producenta brzmiała jakoś swojsko – The Kepmpisty-Kasprzycki Company. Właścicielem zaś sklepu działającego w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 151 był Jan Kempisty. Nie mogłem tej informacji zignorować, bo przecież od Kempistych i Kępistych roi się w okolicy, więc może i rzeczony Jan był naszym krajanem.
Moja wiedza w dziedzinie maszyn do szycia była dosyć ograniczona. Wiedziałem jedynie, że te archaiczne nazywają się Singer, a te supernowoczesne to Łuczniki. Moja ciocia Helena Madzelan była posiadaczką właśnie Singera. Ten cud techniki wyglądał na solidny i wręcz niezniszczalny. Całą maszynerię wprawiało się w ruch poprzez pedałowanie, co wcale nie było takie proste. Nieumiejętne wykonywanie tej czynności sprawiało, że maszyna pracowała nierówno i rwała nici.
Więcej na stronie https://madzelan.cba.pl/maszyny-do-szycia-i-matematyka/