O jubileuszu w Stoczku,

…strzelaninach pod Gąsiorowem i latarni w Ostrowi, o bestialskich bolszewikach oraz o wójcie terapeucie i nowo otwartej poczcie.

Dawno nie bawiliśmy za Bugiem, więc czas, aby absencję nadrobić. Wybraliśmy się więc do Stoczka na obchody 50-lecia kapłaństwa tamtejszego proboszcza Jana Lipki. Przy okazji mieliśmy zaszczyt poznać licznych duchownych z sąsiednich parafii i nie tylko.

Później skok na północny brzeg Buga do Zarąb i okolic, gdyż z racji istnienia w Gąsiorowie letniego obozu carskiej armii, dochodziło tam do wydarzeń brutalnych i nierzadko krwawych.

Dalej pojechaliśmy do Ostrowi, gdzie jak zwykle dowcipna dama o pseudonimie Służka zwraca uwagę na brak dostatecznej ilości sklepów otwartych w szabas. Dama ta nie skupia się wyłącznie na krytyce panującej rzeczywistości, ale potrafi pochwalić zachodzące wokół zmiany. Zachwyca ją więc pierwsza ostrowska uliczna, czy raczej z powodu lokalizacji rynkowa lampa, która zapewnia jasność w bezchmurne, księżycowe noce. Odwiedził też Ostrów cyrk dżentelmena, na którego wołają André, ale nie jest to cyrk francuski, jak sugerowałaby imię lub nazwisko właściciela, lecz austriacki. Nie wiemy, do jakich amoralnych scen tam dochodzi, bo Służka sugeruje, aby dziatwy tam nie prowadzać. Kto wie, może woltyżerki lub akrobatki gołe łydki tam pokazują?

Więcej na stronie https://madzelan.cba.pl/o-jubileuszu-w-stoczku-strzelaninach-pod-gasiorowem-i-latarni-w-ostrowi-o-bestialskich-bolszewikach-oraz-o-wojcie-terapeucie-i-nowo-otwartej-poczcie/