Z Andrzejewa o przykrych skutkach spijania wódczanych resztek,
…o Kurpiance Parciakowej z Parciaków, o rzeźniku z Czyżewa, któremu się sprzykrzyło oraz o wiecu w ślicznie położonej Zuzeli.
Z Andrzejewa donoszą o groźnym wypadku pracującej w tamtejszej restauracji posługaczki, która z narażeniem życia zwalczała marnotrawstwo w postaci niedopijania zawartości opakowań szklanych i naczyń mieszczących napoje wyskokowe.
Pan Dominik Staszewski, który skończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, a później był sędzią pokoju w Jednorożcu i na co dzień stykał się z Kurpiami, po raz kolejny znęca się nad tym nieszczęsnym ludem, metodycznie punktując wszystkie jego słabostki. Możliwe jednak, że obraz dowolnej, oglądanej pod mikroskopem społeczności, byłby równie daleki od ideału.
Z Czyżewa nadeszły wieści, o nieprzychylnym stosunku większości mieszkańców do ludzi przedsiębiorczych.
W połowie stycznia zamieściliśmy informację o wiecu w Broku, na którym tłumnie zgromadzona publiczność wyrażała troskę o wynik wyborów i losy kraju. Dzisiaj o wynikach tychże wyborów oraz o wiecu w Zuzeli, którego organizatorem był doktor medycyny Jan Załuska, poseł startujący z ramienia Związku Ludowo-Narodowego. Zamiast kreślenia profilu politycznego tej partii nadmieniam, że na wiec licznie zjechało okoliczne duchowieństwo.
Nasi czytelnicy dobrze wiedzą, że w panującym chaosie, tylko na tej stronie znajdą niezawodne sposoby uporządkowania świata, a przy okazji wyciszą się oraz nabędą rzetelną wiedzę o tym, co było, co jest i będzie. Ostatnio doradzaliśmy panu Kazimierzowi w sprawie nabycia dobrej książki i obiecaliśmy, iż wkrótce zdradzimy tajniki tworzenia szykownego księgozbioru.