Demoralizacja Kurpiów pod Szczecinem,
szlachetna inicjatywa w Jasienicy, zbiorowe otrucie w Ostrowi, uprowadzenie dorożki na trakcie z Małkini do Nura, podpalenie świątyni sprawiedliwości w Długosiodle.
Dalszy ciąg narzekań pana Dominika Staszewskiego na Kurpiów. Tym razem o tym, że ze swych wędrówek do Prus nie przywożą niczego poza modnym odzieniem i dewizkami do zegarków i nawet nie pomyślą o wprowadzeniu w swych gospodarstwach, podpatrzonych za granicą wartościowych nowinek. Przy czym ulegają pod Szczecinem daleko posuniętej demoralizacji, a kurpiowskie dziewczęta wracają stamtąd zupełnie przez Prusaków popsute.
Od prawie pół roku trwa I wojna światowa, ale krwawe boje toczą się szczęśliwie dość daleko od okolic nadbużnych. Mieszkańcy Jasienicy mogą być dumni, iż powołano tam komitet celem pomocy osobom, które wskutek działań wojennych utraciły swe domostwa.
Dzisiejszy przegląd prasy kończą trzy historie mrożące krew w żyłach, a przynajmniej przyprawiające o dreszczyk emocji: w Ostrowi, śmiertelnemu zatruciu uległa wieloosobowa rodzina; na drodze z Małkini do Nura doszło do uprowadzenia dorożki, ślady zaś przestępstwa prowadzą do Ceranowa; w Długosiodle podpalono gmach sądu, a woźny, korzystając z okazji, skradł gotówkę i przeróżne fanty.
Kontynuujemy walkę z wykluczeniem komunikacyjnym i w jej ramach zamieszczamy rozkład jazdy autobusów na trasie Małkinia – Ostrów – Brok – Łochów. Mamy nadzieję, że autobus zatrzymuje się także na przystankach m.in. w Orle, Grabownicy, Płatkownicy i Sadownem, umożliwiając tamtejszym mieszkańcom bezpośredni kontakt z dynamicznie prącym do przodu światem zewnętrznym. Jeżeli tak nie jest, to prosimy o kontakt listowny – będziemy interweniować.