W Nurze zamieniają karczmę na szkołę,
…polowanie z nagonką w Ostrowi, odbiornik radiowy przyczyną uciążliwych deszczów nad Bugiem, proces brokowskiej generałowej w Ostrowi, czasem głodno, ale zawsze wesoło w nadbużańskich ośrodkach wczasowych.
Mieszkaniec Nura dzieli się z czytelnikami radością z powodu zamiany tamtejszej karczmy na szkołę. Śmiemy wątpić, czy wszyscy ojcowie biednych dziatek są równie usatysfakcjonowani. Wieści z Nura jest znacznie więcej – tych dobrych, bo dochodzi do przypadkowych odkryć archeologicznych, świadczących o starożytności miasteczka, ale i tych złych, gdyż złodzieje okradają nocną porą porządnych ludzi.
Ktoś z Ostrowi donosi czytelnikom gazet Królestwa Polskiego o nie zawsze pozytywnych stronach życia miasta. Wszystkie osoby piśmienne są podejrzane i wszyscy po równo drżą ze strachu, bo padający na daną osobę choćby cień podejrzenia może spowodować, że straci klientów, pacjentów, posadę, przyjaciół, znajomych.
Słyszymy, o coraz to nowych sposobach radzenia sobie z żywiołami. Mieszkańcy jednej z nadbużańskich miejscowości znaleźli winnego nękających okolicę deszczów nawalnych i długotrwałych. Przeciwdziałając złu, zastosowali środki radykalno-brutalne – niestety, nie wiemy, czy skuteczne, a tym samym warte polecenia.
Jakiś czas temu, na niniejszej stronie internetowej opublikowano opowieść Renegat, poświęconą postaci, która w czasach niemieckiej okupacji zapisała się czarnymi zgłoskami w historii okolicy.