Przybrzeżnie

Kazimierz Kochański – wiersz drugi.

 

 

 

 


Przybrzeżnie

 

Chcą zasypać mi oczy

– czy przez to oślepnę?

Uszczelniają mi uszy

– od dawna nie słyszę!

Drzwi mogą być….bez klamek

– oknem pokój wietrzę.

Czego brak im, a nie mam?

Kto szedł i nie przyszedł?

 

Nikt nie snuje prognozy

– mogę zawieść; niefart.

Ktoś postawi kabałę?

Bezwład, chętnych nie ma…

Sam, własne, trzeźwe myśli

wystawię na przetarg.

I niepamięć krzywd moich.

I wasze spełnienia.

 

Foto: Wiesław Maliszewski