Pożyteczne, a może nie?
Obfite opady ciepłego deszczu czasami powodują zaburzenia równowagi w przyrodzie.
W okresie letnim właściciele ogrodów spędzają swój czas na pielęgnowaniu wymarzonych krzaczków i koszeniu trawników. Cieszą się też urodą wyhodowanych kwiatów i smakiem własnych warzyw. Ale ciepło, a natura robi nam czasem psikusa i na błękitnym niebie w pewnym momencie pojawia się chmura, z której ziemię „zrasza” niewyobrażalna ilość deszczu.
Ta nagła zmiana pogody ostatnio nawiedza nas dość często. Jakie jest nasze zdziwienie, gdy pewnego, pięknego dnia zapragniemy zjeść do obiadu świeżutkich listków sałaty z naszego ogródka, a zrobi to przed nami stado wygłodniałych… ślimaków. Nie dziwmy się, że wtedy nasze nerwy nie wytrzymują i wpadamy w szał. Żałujemy, że nasza ciężka, mozolna praca przepadła.
Trudno się dziwić, małe żyjątka – zarówno te bez domków, jak i z domkami – inwazyjnie rozmnażają się przy sprzyjającej im pogodzie, a że są żarłoczne, to pustoszą nasze działki. Ich obszar zamieszkiwania w ostatnim czasie poszerzył się i w dużej ilości mogą być spotykane na obszarach o dużej wilgotności, w lasach, parkach i ogrodach. Żywią się świeżymi liśćmi, stąd ich atak na nasze świeże warzywa i przyrosty młodych drzewek.
Aby zaoszczędzić Państwu przykrych niespodzianek, podamy kilka wskazówek, które pomogą w pokonaniu „żarłaczy”. Musimy sobie jednak uświadomić, że ślimaki są częścią składową ekosystemu i z natury są pożyteczne, gdyż likwidują niewygodne dla nas odpady – usuwają martwe zwierzęta i rośliny oraz wytwarzają próchnicę. Problem z nimi powstaje dopiero wtedy, gdy – z uwagi na brak naturalnych wrogów – zaczynają się nadmiernie rozmnażać.
Najprościej jest zastosować jeden z preparatów chemicznych do zwalczania tego typu szkodników ogrodowych, ale miejmy na uwadze i to, że chemikalia mogą również zniszczyć w naszym ogrodzie inne, także pożyteczne zwierzęta lub szkodzić naszym domowym ‘pupilom”, a także nam samym. Z tego też względu nie będziemy zachęcać do stosowania preparatów chemicznych, a skupimy się na ekologicznych sposobach ich zwalczania – Ci, którym leży na sercu dobro przyrody, na pewno to zrozumieją.
Na początek musimy skupić się na stworzeniu na swojej działce odpowiednio funkcjonującego ekosystemu, w którym znajdzie się miejsce dla naturalnych wrogów ślimaków – jeży, ropuch, ptaków itp., a następnie stworzyć w nim naturalne przeszkody, które uniemożliwią ślimakom swobodne wędrowanie – ogródki warzywne obsypmy na obrzeżach wapnem, popiołem, żwirem lub trocinami, a także zadbajmy o spulchnianie gleby w jak największej części ogrodu – ślimaki tego nie lubią, gdyż nie mają możliwości schowania się.
Ogródek warzywny możemy ogrodzić szczelnym płotkiem drewnianym lub wykorzystać do tego celu kawałki śliskiej blachy – nasze szkodniki nie poradzą sobie z taką barierą, ale trzeba uważać, aby listki roślin nie wystawały poza ogródek, co może utworzyć pomost ułatwiający pokonanie im przeszkody.
Jeśli i to nie pomoże, to spróbujmy „zaprosić” rośliny na kawę – tak, musimy je spryskać rozcieńczoną kawą, zmieniając ich smak, odstraszający ślimaki lub odwrotnie – poczęstować piwem, bo lubią – ponoć skutkuje.
Ostatecznie, po zastosowaniu wszystkich dotychczasowych metod, pozostaje nam jeszcze… ręczne zebranie ślimaków i wywiezienie ich jak najdalej od naszej posesji. Powodzenia.
Tekst/foto: sch