„W krainie świerków”

???????????????????????????????Ciekawą trasę całodniowej, pieszej wycieczki proponuje podróżnik „gajowy771”. Jej początek to Stacja PKP Sadowne i hasło przewodnie: „W krainie świerków”.

„W KRAINIE ŚWIERKÓW”

PKP Sadowne Węgr. – Kules- Sadowne – Mokry Jegiel  – Drak – Bogackie Góry – PKP Sadowne Węgr., bez znaków, 16,7 km.

Równie fascynującego szlaku w tym zakątku Mazowsza chyba nie ma. Wiedzie on przez otwarte piaszczyska, potężne wydmy i bajkowej urody bory świerkowe oraz ostoję zagrożonych wyginięciem ptaków, przywodząc na myśl klimat przepastnej tajgi (szczególnie przy ośnieżeniu). Teren wymarzony dla narciarstwa biegowego i rowerów górskich. Niewielki dystans i okrężny charakter obligują do przebycia tej trasy chociaż raz. Atrakcyjny szlak na cały rok; doskonały dojazd koleją.

0.0. Początek trasy na stacji PKP Sadowne Węgrowskie (skomunikowane autobusy PKS z Węgrowa). Zaczyna się tu także szlak 10 do Rezerwatu Czaplowizna i 15 – do Starejwsi (w lasy Miedzyńskie).

 Zaraz za stacją przy szosie do Lipek i Sokółki rośnie zabytkowa sosna o odsłoniętych korzeniach – „Szczudlak”. 

2016-09-18-2

To nie Łeba, nie Sahara, tylko Kules!

Wyruszamy wzdłuż torów na płd-zach. (za zn. czerwonymi) do przejazdu kolejowego. Za budynkiem nastawni odgałęzia się 600-metrowa ścieżka dydaktyczna do uroczyska Kules (użytek ekologiczny) – w lewo. 

Są to dawne bagna i olsy wciśnięte między wał wydmowy; silnie zakwaszone i zarastające jeziorko dystroficzne sąsiaduje z mini pustynią dawnego wyrobiska cegielni. W użytku przeważają bory bagienne i mszary z żurawiną i łochynią. Ostoja łosi, dzików, kobuza, żurawia, bekasów, cyraneczki, wodnika, rzadkich gatunków motyli.

2016-09-18-3

A to leśne morze

Idziemy widnym borem (szpaler brzóz) wzdłuż torfowiska (w prawo miejsce widokowe przy tablicy). Przy zrębie w prawo, następnie można wyjść na fascynujące otwarte piaszczyska, zarastające sosenkami z przywianych nasion. W dali kominy cegielni, eksploatującej surowiec z wydmy. Za zrębem w lesie po lewej należy skręcić w młodniki (mylnie) i kierować się do krawędzi urwiska. Z jego szczytu widok na „zielone morze” młodników porastających kotlinę starego wyrobiska. Tutaj kraniec podłużnego zrębu i przecinka wiodąca w dół (ku pn.).

2016-09-18-6

Ładnie zaczyna się Sadowne

1.9. Uroczysko Krogulec, ponownie pod górę, przecinając zn. czerwone (do tego miejsca można dojść z pominięciem urocz. Kules – szl.10). Schodzimy wzdłuż nowin, mijając w pięknym borze poprzeczne przecinki. Dukt odchyla się w lewo przed zagajnikami. Dochodzimy do szosy, wzdłuż której na północ do skrzyżowania szos, tablicy informacyjnej parku krajobrazowego i przyst. PKS. Kierujemy się w prawo (na płn-wsch.) do pierwszych zabudowań Sadownego – Kuźnicy. Zaraz za rozdrożem mijamy drewniany dom z gankiem („Harenda”). Po 400 m od przystanku w prawą, gruntową drogę, obok lasu do przychodni i telefonu (lub prosto i przy szkole w prawo).

4.3. Sadowne – Kuźnica. Sadowne jest „stolicą” „mikroregionu” sadowieńskiego.

Wieś Sadowne wchodziła w skład dóbr raźnieńskich, stanowiących od 1404 roku uposażenie Kapituły Kolegiaty Warszawskiej św. Jana Chrzciciela (od 1434 do 1795). Lasy na miejscu dzisiejszej wsi zaczęto karczować w 1514 roku, parafię erygowano 10 lat później. Zakładanie osady na tzw. „surowym korzeniu” szło mozolnie z powodu gęstych, bagnistych puszcz, stawiających opór trzebieży. Pionier osadnictwa mianowany zostawał przez księcia wójtem i dobierał chętnych do przygotowywania pól. Okres osiedlania zwał się „wolą”, bowiem gospodarze byli wówczas na 20 lat zwolnieni z daniny i posług. Rodzina była w stanie rocznie wykarczować pół morgi. W Kuźnicy (dawniej: Kowalewskie) istniał niegdyś piec do wytopu żelaza z rud darniowych, napędzany węglem drzewnym i wodą. Wraz z dymarkami i piecami zwęglającymi tworzył kuźnię, w której wykuwano lemiesze, brony, osie i gwoździe.

Najstarsze wsie okolicy Rażny i Morzyczyn istniały już najpewniej w XII w. Z pasa nadbrzeżnego osadnicy mazowieccy przenikali w głąb puszczy tworząc szereg wsi. Tu też spotkali ruski prąd osadniczy, prący w dół Bugu. Puszcza była własnością księcia, potem kapituły warszawskiej. Chłopi mieli tu lepsze warunki, księża woleli zamiast pańszczyzny czynsz i opłaty w produktach rolnych (stąd niewielka ilość folwarków).W 1527 roku Sadowne liczyło 115 mieszkańców, w 1564 r. było już 225 mieszkańców, by po wybuchu epidemii morowego powietrza w 1583 roku, liczba osób zamieszkałych w Sadownem spadła do 80 osób. Kolejne miały miejsce w latach 1657-1663, 1681-1685 oraz 1706-1709. Dopiero pod koniec XVIII w. zaludnienie regionu sadowieńskiego zaczęło wyraźnie wzrastać. Proboszcz parafii Sadowne ks. S. Obłoza zapisał w swojej kronice parafialnej w oparciu o nieistniejące już dziś akta kościelne, że około 1680 roku kapituła sprowadzała na teren swoich dóbr nowych osadników do karczowania zarośli i lasów. Od 1758 r. pojawiła się w księdze chrztów Kuźnica, nazwana najpierw Kowalewskiem. 

W 1797 r. po III rozbiorze Polski region sadowieński dostał się pod panowanie Austrii, zaś tereny za Bugiem były pod panowaniem Prus, od 1809 do 1812 r. Księstwa Warszawskiego, od 1815 r. Królestwa Polskiego. Od roku 1821 region sadowieński należał do posiadłości Stanisława Zamojskiego, który w 1824 r. odstąpił swe dobra synowi Andrzejowi Zamojskiemu. Nowy właściciel chciał zasłynąć z postępowych sposobów gospodarowania, dlatego w tym celu ściągał Niemców kolonistów, którzy karczowali i osuszali niezagospodarowane jeszcze lasy i mokradła w północnej części regionu sadowieńskiego. Zasiedlił też nimi podupadłe wsie Ocięte, Sadoleś. Koloniści zbudowali w Płatkownicy własny kościół (była to Kircha Ewangelicka). Utrzymywali oni też domy modlitwy połączone z izbami szkolnymi. W czasie powstania styczniowego koloniści zmówili się z Rosjanami i ostrzeliwali z ich broni polskich powstańców. Ludność niemiecka opuściła region sadowieński w czasie ostatniej wojny światowej, przesiedlona przez władze hitlerowskie w grudniu 1939 r., a Żydzi zostali całkowicie zgładzeni w pobliskiej Treblince.

Zamojski oszukiwał chłopów zawyżając im czynsz, mimo że warunki gospodarowania były gorsze niż w innych częściach kraju. Nic dziwnego, że w 1864r. włościanie w Płatkownicy i w Sadownem wystawili pomnik wdzięczności za uwłaszczenie z tablicami metalowymi: “Na pamiątkę uwłaszczenia włościan dnia 14 lutego/2 marca 1864 r. włościanie gminy Płatkownica Bogu na chwałę Monarsze Aleksandrowi II na szczerą pamiątkę ten pomnik wynieśli dnia 19 lutego/2 marca 1867 r.” Później pod koniec I wojny światowej tablice pousuwano i pomnik przerobiono: w Sadownem na pomnik Kościuszki z napisem: “Tadeuszowi Kościuszce w setną rocznicę 1817 – 1917 Rodacy”.  1891 r. miała miejsce budowa linii kolejowej Warszawa-Petersburg oraz szosy Ostrów Maz. – Mińsk Maz. co przyczyniło się do rozwoju gospodarczego i kulturalnego regionu. Wojny spowodowały w rejonie sadowieńskim wiele zniszczeń i wyzysk gospodarczy oraz masakry ludności za pomoc żołnierzom radzieckim, zbiegłym z obozu jeńców wojennych w Ostrówku, za udział w oporze i konspiracji, za pomoc ukrywającym się Żydom, za udział w partyzantce, itp. (Grabiny, 9 IX 1939, III 1943, Wilczogęby VI 1943 masakra akowców za podjęcie zrzutu broni). Ofiarą niemieckich i radzieckich podpalaczy padły: Kołodziąż, Zieleniec, Sadowne, Rażny i Wilczogęby.

Współcześnie Sadowne jest siedzibą gminy, lokalnym centrum usługowym. Przy ul. Kościuszki 74 (szkoła) w miarę możliwości warto zwiedzić Muzeum Ziemi Sadowieńskiej, prezentujące wyposażeniu domu chłopskiego, meble, sprzęt rolniczy dawny, kolekcję ligawek (pasterskie, podlaskie instrumenty muzyczne w formie długich trąb – rur) oraz zbiory dotyczące ostatniej wojny. Na cmentarzu groby i pomnik 51 żołnierzy 33 DP poległych 9.IX.1939; grób siostry Marii Konopnickiej oraz aleja dębów o wymiarach od 185 cm do 385 cm i wysokości 15-26 metrów (1km od szkoły). Drewniana plebania z 1825 roku.

Sadowne to także gmina „bociania”. Mnogość żerowisk w postaci podmokłych łąk sprawiło, że gniazduje tu aż 120 par swojskich „wojtków”, jak zwie bociany lud. Pamiętajmy, że zobaczenie pierwszego bociana wiosną w locie gwarantuje pomyślność! W Polsce bocian cieszy się jeszcze powszechnym szacunkiem, służymy mu ochroną i pomocą (w zakładaniu gniazd uczestniczy nawet straż pożarna), ale z drugiej strony bezmyślnie niszczy się jego żerowiska osuszaniem, wypalaniem i chemizacją. 

2016-09-18-4

Bujne życie porostów

Przy przychodni w prawo, szosą obok basenu, zaraz za którym w lewo gruntową drogą do lasu obok leśniczówki. Na rozwidleniu lewym duktem do fenomenalnego starodrzewia sosnowego ze znacznym udziałem świerka. 400 m od rozwidlenia skrzyżowanie.

5.4. Syberia. W prawo, wygodną przecinką przez piękny rzadki bór sosen masztowych. Zimą cieszy oczy trwała zieleń. Po 600 m, za zrębem i przecznicą, na  drugim zrębie w lewo ku płn-wsch, mijając Świerkową Bramę i zrąb z widokiem na potężne ramię wydmy łukowej (parabolicznej). Mijamy skośny dukt i skręcamy w lewo, w południkową przecinkę, idąc teraz ku północy. Wokoło zwierają się ściany autentycznej tajgi. Ścieżka zanika, podmokły odcinek przekracza młodniki liściaste.

2016-09-18-5

Chrobotki i porosty jak w tundrze

7.1. Mokry Jegiel, podłużna wydma z uroczym młodnikiem, odgradzająca podmokłe olsy. Można przejść się dalej ku północy przez bagna do Kanału Kacapskiego (0,5 km). Jest to teren o wybitnych wartościach przyrodniczych, chroniony w rezerwacie Mokry Jegiel (115 ha).

Południowym zboczem wydmy młodników (w prawo) wiedzie piaszczysty dukt, którym maszerujemy do miejsca, gdzie przekracza on jej grzbiet. Teraz posuwamy się grzbietem wśród starodrzewia i jałowców do głębokiego przekopu (przełęcz Jamajska, krzywy świerk). Na południe od niego skrzyżowanie: tu w lewo, chwilę między wydmami ku wsch., zaś przed rozdrożem i zrębem stoku w prawo – wdrapujemy się ścieżynką po stoku na grzbiet wydmy. Bezdrożem, w pobliżu krawędzi wydmy zataczamy łuk ponad świerkowym lasem, idąc do szczytu i poprzecznej drogi.

2016-09-18-7

A to tarasy uprawne na Jawie…

8.5. Wyniosła Kurza Grzęda, pięknie uformowana parabola wydmowa. Grzędami zwano górujące nad bagnami wały wydmowe, kurami zaś głuszce, które kiedyś odbywały tu toki. Przed rozległym zrębem (z tarasowatymi grządkami pod nowe sadzonki na zboczach wydm) w lewo przecinką, opuszczając wydmę i znowu wznosząc się lekko do polanki (dol. Małej Łąki). Stąd na ukos w lewo zarośniętym w połowie duktem szerszej poprzecznej drogi i prosto w głąb gęstego młodnika. Napotkaną szerszą przecinką w prawo konsekwentnie na pd.wsch. Kolejne piękne zakątki ze świerkami.

Świerk pospolity dorasta 30-60 m, dożywając wieku 150-350 lat. Potrafi osiągnąć 6 m obwodu pnia. Dojrzewa w wieku 30-40 lat (50-60 w zwarciu). Kwitnie w kwietniu i maju, nasiona wyfruwają ze zdrewniałych szyszek od jesieni do wiosny, schodząc w optymalnych warunkach już po 3 tygodniach. Do 15 roku świerk wolno rośnie. Daje miękkie i żywiczne drewno. Atakuje go kornik drukarz, niszczą ocieraniem poroża młode jelenie. Jest uczulony na zanieczyszczenia; potrzebuje cienia i wilgoci do wykiełkowania, potem zaciemnia inne gatunki, rozpycha się gałęziami, zabiera płytkimi korzeniami składniki pokarmowe. Dla naszych przodków z racji swego majestatu był świętym drzewem. W mitologii wiązał się z siedzibami driad, nimf służących Hermesowi. Przypisywano świerkowi właściwości wieszcze, m.in. wieszano wstążki, ich odchylenie wskazywało kierunek przybycia nieszczęścia. Trudno uwierzyć, ale jeszcze w połowie XVIII wieku rósł gdzieś w Zakopanem lub w Tatrach „Święty Smrek”, obchodzony przez zabobonnych górali na kolanach i karmiony wyszukanymi darami. Na Podhalu sadzono świerk obok domu, bowiem odpędzał demony. Przed gontynami Światowida obnoszono wieńce świerkowe, zaś przy redyku baca zatykał sobie u pasa gałązkę. Wysoka wydajność drewna świerkowego z hektara doprowadziła do monokulturowych zalesień w XIX w. Zagraniczne odmiany (przeważyły) źle rosły, ulegały atakom opieńki. Świerczyny mocno zakwaszają glebę butwiną i z trudem można wprowadzić na ich miejsce gatunki liściaste.

2016-09-18-8

W głąb tajgi

Przez zielony bór sosnowo – świerkowy do połączenia z wyraźnym traktem; droga zwraca się w lewo zataczając łuki pod wydmą. Po 800 m trakt kończy się na szerszej drodze. Jest to jeden z promienistych traktów, wytyczonych z folwarku Zamojskich w Kołodziążu do ich rozległych dóbr. W prawo chwilę do rozstaju przed torami.

10.9. Klin, miejsce po rozebranej gajówce. Za torami po Prostyń ciągną się podmokłe lasy, ostoje łosi. W prawo, piaszczystą Aleją Zórz, odchodzącą wzdłuż torów przez młodniki, uroczo urozmaicone wrzosami.

11.4. Hala Runek. Mozolnie podchodzimy na teren wydmowy, porośnięty karłowatym lasem, wyraźnie górujący nad okolicą.

2016-09-18-9

Bogackie Góry… a w portfelach bez zmian

12.1. Wyżyna. Szeroka, miejscami uciążliwa Aleja Zórz wiedzie widnymi borami suchymi, po prawej na wydmach; pobocza urozmaicone ciekawymi mchami i chrobotkiem.

13.9. Sarnia Góra, zbocze z młodnikami. Przed gęstym zagajnikiem odbiega w lewo dukt, doprowadzający nas do gościńca. Tu w prawo, obok zagród wsi Sadowne – Drak.

14.5. Skręcamy do mostu na Bojewce (Zbożowej Strudze). Szosą 100 m do skraju lasu, skąd ku płd. odchodzi przecinka. Wprowadza ona w widne suche bory sosnowe, urozmaicone połaciami wrzosów.

2016-09-18-10

Namiastka Beskidu

Mozolnie przekraczamy kilka potężnych ramion wydm parabolicznych. Są to tzw. Bogackie Góry, najwyższe w puszczy. Pod koniec dukt przekracza zarastające brzeziną turzycowisko. Następnie w prawo, wzdłuż torów do składnicy drewna i stacji PKP Sadowne Węgrowskie (16.7).

Tekst: gajowy771 [sch]

Źródło: http://puszczakamieniecka.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?3