Wielkanocna tradycja
Solemnitas Splemnitatum, czyli uroczystość uroczystości – tak w VI wieku papież Grzegorz Wielki nazwał Wielkanoc. Następująca po zapustach – święcie końca zimy i zarania wiosny, poprzedzana Wielkim Postem, w czasie którego zima walczy z wiosną – Wielkanoc to największa uroczystość kościelna.
Tak jak podczas Wigilii dzielenie się opłatkiem, tak na Wielkanoc dzielenie się święconym jajkiem przypomina prastary chrześcijański zwyczaj. A inne, związane z obchodem Wielkiejnocy, rozpoczynają się już od Niedzieli Palmowej, dawniej zwaną jeszcze Wierzbową lub Kwietną, kiedy to podczas mszy odbywa się święcenie palemek. Po niej następuje okres upływający pod znakiem przygotowań i oczekiwania Wielkiej Niedzieli, czyli Wielki Tydzień, podczas którego milkną kościelne dzwony, a później obowiązuje ścisły post, płoną ogniska, ubiera się groby Chrystusowe i wystawia obok nich warty.
W Wielki Piątek dawniej pracowano od wczesnego świtu i to bardzo pilnie, bo pracować można było tylko do południa. I jeszcze jedna tradycja związana z Wielkim Piątkiem, gotowanie i malowanie jajek. Tego dnia młode dziewczęta zabierały się do malowania wielkanocnych jajek, a w wodzie, w której się jajka gotowały, myły włosy, że będą gęste, bardzo piękne i lśniące.
Od setek lat uważano jajko za siłę przeciwdziałającą złym duchom. W kulcie zmarłych wykorzystywane było podczas tzw. coena novemdialis, tj. uczty dziewiątego dnia, zamykającej okres żałoby; wkładano wtedy do grobów jajka, aby oczyścić zmarłych ze wszystkich nieprawości. Wiara w siłę przeciwdziałającą złym mocom sprawiła, że używano też jajek jako kamienia węgielnego przy zakładaniu nowych miast, wielkich budowli (np. Kościół Mariacki), przy budowie nowych domów. A także było wykorzystywane we wszystkich obrzędach związanych z ważnymi momentami w pracach rolnika.
Natomiast o malowaniu jajek mówiły już podania greckie z X wieku. Jakikolwiek był początek malowania jajek, zwyczaj ten trwa do dziś. To pisankami właśnie dyngują się (wykupują) dziewczęta przed oblewaniem w Wielkanocny Poniedziałek, to z nimi wiąże się wiele wielkanocnych zabaw i gier, a najpopularniejsza z nich – walatka – to uderzenie pisanką o pisankę.
Nazwy jajek wielkanocnych zależą od sposobu, w jaki zostały zrobione. I tak: jajka pomalowane na jeden kolor nosiły nazwę kraszanek, malowanek, byczków, ałunek, hałunek. Jeżeli na jednostajnym tle wyskrobany był deseń – takie jajka zwały się rysowanką lub skrobanką. Pisankami lub piskami nazywano jajka malowane na jeden kolor lub kilka z białym wzorem: najpierw pokrywano je pszczelim woskiem (za pomocą kostki), a następnie gotowano w barwnikach.
Wszystkie gotowane i barwione jajka po ostygnięciu nacierano smalcem dla nadania im połysku. Zależnie od lokalnego obyczaju używano różnych barwników. I tak na kolor żółty barwiono jajka w łupinach cebuli, najjaśniejszy, jasnożółty z odcieniem kanarkowym uzyskiwano z kory młodej, niedojrzałej jabłoni, z dodatkiem kwiatów majówki błotnej, a także z suszonych kwiatów jaskrów polnych. Na zielono barwił jajka wywar z widłaka, młode żyto ozime, inne zboża i trawy, liście pokrzywy lub liście barwinka, a także suszony kwiat fiołka i jemioła. Kolor brunatny nadawały jajkom liście bazylii, można go było też uzyskać przez moczenie jajek w wodzie stojącej w wydrążeniu pnia dębowego. Kolor fioletowy dawało gotowanie jajek w wywarze z liści kwiatu ciemnej malwy. Na czerwono (od pomarańczowego do ciemnego karminu) farbowano jajka w łupinach cebuli, korze dębowej, krokusie, w szyszkach olchowych, owocach czarnego bzu, suszonych owocach jagody, w odwarze z robaczków zwanych czerwcami. Kolor czarny nadawały jajkom kora olchy i młode liście klonu czarnego. Do barwienia jajek używano ponadto farbki do bielizny, atramentu, kawy i cynamonu.
Szczególnie symbolicznie pojmowano niegdyś barwy pisanek. Kolor fioletowy lub niebieski oznaczał żałobę wielkopostną, ale ubarwione tak jajka miały symbolizować koniec żałoby. Barwy żółte, zielone i różowe oznaczały radość ze zmartwychwstania Chrystusa, a czerwona symbolizowała krew Chrystusa przelaną za grzechy.
Zależnie od rysunku wykonanego na jajku pisanki nosiły jeszcze swoje własne nazwy: w sosenki, jabłuszka, topolki, dzwoneczki, koguciki, kurze łapki …Cały ogromny dział etnografii poświęcony jest badaniom tej przebogatej dziedziny polskiego folkloru, i choć dzisiaj nikt już chyba nie maluje aż tylu pisanek, to warto pamiętać, jak to niegdyś robiono.
Na podstawie: Polskie tradycje świąteczne, Hanna Szymanderska, Świat Książki, Warszawa 2003