Odjazdowy Bibliotekarz
Po raz piąty sadowieńska Gminna Biblioteka Publiczna wzięła udział w akcji o nazwie „Odjazdowy Bibliotekarz”. 20 czerwca zorganizowano w ramach tej akcji rajd rowerowy.
„Odjazdowy Bibliotekarz” to akcja, w której bibliotekarze, czytelnicy i miłośnicy książek oraz rowerów mogą przyjemnie i aktywnie spędzić wiosenne popołudnie w gronie osób o podobnych pasjach. Ruszają więc np. na rajd rowerowy, który połączony jest z odwiedzaniem ciekawych miejsc w swojej okolicy i „okraszony” dodatkowymi atrakcjami.
Akcja ta z roku na rok zwiększa swój zasięg. W 2015 r. zorganizowano ponad 240 lokalnych edycji imprezy! We wszystkich rajdach w Polsce wzięło udział ponad 12 000 osób. W tym roku oczekuje się na jeszcze większą liczbę uczestników i odjazdowe przejazdy także w innych krajach. Może zostanie pobity rekord?
A historia „Odjazdowego Bibliotekarza” sięga 2010 roku, kiedy odbył się pierwszy tego typu rajd w Łodzi. Z roku na rok idea promowania czytelnictwa i bibliotek na rowerach się rozwijała i docierała do najdalszych zakątków Polski, a także świata. „Odjazdowego Bibliotekarza” organizują dziś biblioteki z miast, miasteczek, małych gmin w każdym województwie. Odbyły się też edycje Bicycool Library w innych krajach np. Rumunia, Wielka Brytania, USA, Nepal.
A sadowieński „Odjazdowy Bibliotekarz”? Również z roku na rok cieszy się większym powodzeniem. Organizuje go jako – jedyna w okolicy – od 2013 roku Gminna Biblioteka Publiczna w Sadownem, która szczyci się znacznymi osiągnięciami w działalności na rzecz promowania czytelnictwa. W tegorocznym rajdzie rowerowym wzięło udział kilkudziesięciu pasjonatów czytelnictwa i przygody z książką.
20 czerwca nasze bibliotekarki: Ewa, Basia i Monika oraz „zapaleni” czytelnicy spod budynku Biblioteki wyruszyli popołudniem we wcześniej zaplanowaną trasę. Tym razem obrano kierunek na Krupińskie, gdzie pierwszy postój i ciekawa opowieść miały miejsce przy bocianim gnieździe i prastarym dębie, który jest pomnikiem przyrody i góruje nad okolicą. Stąd tylko „rzut beretem” do młyna, a także kuźni, gdzie mistrz kowalstwa p. Edward Danaj snuje ciekawe opowieści o swojej pracy i przyszłości, a także naocznie prezentuje podróżnym zamianę kawałka metalu w artystyczne cudeńko.
Można takich opowieści słuchać bez końca, ale czas goni i pogoda już nie taka. Trzeba się spieszyć, a dowodzenie w tym momencie przejmuje historyk p. Sławomir Akonom. Teraz dopiero usłyszymy opowieści. Faktycznie, droga rajdu przez Ocięte, Zarzetkę, Grabiny nie pozwala ominąć przylegających do niej pomników upamiętniających poległych i zamordowanych mieszkańców tej okolicy, a i wypada zajrzeć do kaplicy w Zarzetce.
Nieopodal okazale prezentuje się też Zespół Szkolno – Przedszkolny w Grabinach, gdzie też mieści się filia Biblioteki Publicznej w Sadownem. Obowiązkowo trzeba tam zajrzeć, choćby na krótki, piknikowy odpoczynek. Ale w naturze bibliotekarza jest zdobywanie wiedzy – stąd też wizyta w miejscu upamiętniającym Patrona Szkoły – ks. Jana Twardowskiego. Oczywiście jest to „na rękę” p. Sławkowi, u którego w tym momencie uwidocznił się błysk w oku i posypały się… opowieści o życiu i twórczości ks. Twardowskiego.
Druga natura bibliotekarza i „zapalonego” czytelnika, podróżnika, to także twórczość. Jakże odbyć podróż pośród lasów, pól, niepowtarzalnych krajobrazów, w tak doborowym towarzystwie i niczego nie stworzyć? I „rajdowcy” – przed wyruszeniem w drogę do domu – stworzyli, wspólnymi siłami rymowane podsumowanie rajdu „Odlotowy Bibliotekarz” roku 2017. Oto to dzieło, które nie ma jeszcze nawet tytułu:
Dnia czerwca dwudziestego,
popołudnia słonecznego
wyruszyła wycieczka
bibliotekarza odjazdowego.
Z Sadownego do kowala,
który ogień wnet rozpala
i żelazo kuje stale,
kozę wykuł doskonale.
Czule się z nim żegnaliśmy,
do kaplicy ruszyliśmy
by pan Sławek pełen werwy
opowiadał nam bez przerwy
o pomnikach, bohaterach,
stojąc chwilę przy rowerach.
Na sam koniec moi mili
wszyscy na pikniku byli.
Jedli, pili, chichotali,
rajd wspaniały wspominali.
A za nami,
w aucie szarym,
gnał reporter Sławkiem zwany,
by opisać wydarzenia,
zdjęcia wtrącić od niechcenia.
Przecież info jest na czasie
i umila chwile w trasie.
Nic dodać, nic ująć. Było dobrze, a za rok będzie jeszcze lepiej. Zapewne odbędzie się kolejny rajd rowerowy pn. „Odjazdowy Bibliotekarz”.
Tekst/foto: Sławek Chyliński