Trasa rowerowa nr 3 – Sadoleś, Morzyczyn
Trasa o długości 15,1 km, łatwa do pokonania – w większości drogi asfaltowe o dobrej nawierzchni, jedynie 0,35 km drogi żwirowej: 7,5 – 7,85 km wyboje. Start i meta przed Gminnym Ośrodkiem Kultury w Sadownem.
Oznaczenia:
– kolor czarny – droga asfaltowa od km 0,0 do km 7,5 i od km 7,85 do km 15,1;
– kolor żółty – droga gruntowa, miejscami utwardzona żwirem od km 7,5 do km 7,85;
Miejsca warte zatrzymania się:
– I – starorzecze z panoramą nadbużańskich łąk: – km 7,7 – km 7,9
– II – austriacka komora celna – km 8,1
– III – karawaka z datą 8 XII 1941 – km 8,7
– IV – budynek dawnej szkoły z filią Biblioteki– km 9,4
– V – Itamed – km 11,4
Zobacz mapę: https://www.MapFab.com/map/j0g/Trasa-rowerowa-nr-3-Sadowne
Opis trasy:
Trasa nr 3 to wydłużenie dystansu i zmiana charakteru mijanego otoczenia – będzie wiejsko, sielsko i „swojsko”. Warto zaopatrzyć się w kamizelki odblaskowe i zachować szczególną uwagę, gdyż na odcinkach dróg od cmentarza do Kocielnika i z Morzyczyna do Sadolesia kierowcy aut często nie zważają na ograniczenia prędkości.
Ruszamy, oczywiście sprzed Gminnego Ośrodka Kultury. Na początek 300 m ul. Kościuszki w kierunku północno – zachodnim.
Po drodze mijamy Urząd Pocztowy po lewej, a po prawej Bank Spółdzielczy i Urząd Gminy, za którym skręcamy w prawo, w kierunku kościoła.
Po prawej mijamy remizę strażacką z kapliczką z figurką św. Floriana, aptekę i przedszkole, a po lewej parking i skwerek przykościelny z pomnikiem kard. Wyszyńskiego, głazem 500-lecia, kapliczką maryjną i figurką św. Huberta.
Po 200 m, po prawej brama kościoła i zaraz skręcamy też w prawo – dalej jedziemy przy murze kościelnym, mijając po lewej nową, a następnie zabytkową plebanię.
850 m od linii startu i po prawej stronie znajduje się cmentarz zarośnięty wiekowymi dębami, którego początki sięgają XIX wieku, a z lewej, w oddaleniu, przedwojenny dom Szabelskich, gdzie mieszkał znany kompozytor Bolesław Szabelski.
Dalej otworzą się przed nami łąki, które towarzyszyć nam będą przez całą trasę. Ale warto też zwrócić szczególną uwagę na zmieniający się rodzaj wiejskiej zabudowy.
Jazdę kontynuujemy drogą asfaltową, prosto – po 250. m przejeżdżamy przez drewniany mostek na rzeczce Bojewka, a po kolejnych 950 m – mostek na Kanale Kacapskim (uwaga ograniczenie prędkości do 40 km/h). Za nami 2,6 km i na skrzyżowaniu, łukiem w prawo wjeżdżamy do Sadolesia. Wieś ta (pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1643 r.), podobnie jak Płatkownica, Sojkówek i Ocięte, to miejsca osadzenia przez hr. Zamojskiego w początkach XIX (od 1828 r.) kolonistów niemieckich. Ich domostwa nie tworzyły zwartej zabudowy, osiedlali się w okolicy podmokłej, w miejscach nieco wyżej położnych, tworząc rozproszone kolonie, siedlisko od siedliska dzieliły setki metrów.
Tak jest i w Sadolesiu. Nim dojedziemy do Kocielnika, przez 3 km miniemy zaledwie kilkadziesiąt domostw. Z prawej strony drogi, w oddali linię horyzontu będą ograniczały lasy Jegla, do którego zbliżymy się dojeżdżając do Choiny. Mijane po drodze domostwa to przeważnie współczesne domki „z betonu”, ale wprawne oko wyłowi i stare drewniane chałupy, często ze zdobionymi nadokiennicami i gankami. W wielu obejściach zachowano piwnice: obszerne (często po kilkanaście m2) zagłębione w ziemi naturalne chłodnie, gdzie warzywa w czystym piasku zachowywały świeżość przez cały rok.
Po siedmiuset metrach kończy się wieś i droga główna skręca w lewo, my natomiast jedziemy prosto, do Kocielnika – zaliczyliśmy 4,4 km. Wjeżdżając do Kocielnika zauważmy w perspektywie typową „ulicówkę”, zwartą wiejską zabudowę po obu stronach drogi. Jednak tuż przed nią, na rozjazdach skręcamy łukiem w lewo, a po 100 m w prawo i prosto.
Po kolejnych 400 m, gdy miniemy po prawej przystanek autobusowy, skręcamy w lewo i prosto mkniemy do Morzyczyna Włóki.
Po 1,6 km dojeżdżamy do skrzyżowania z główną drogą, przy którym, po jego drugiej stronie zlokalizowana jest remiza strażacka OSP Morzyczyn Włóki. Tu skręcamy w lewo, w typową „ulicówkę”, a po 400 m w prawo – również w drogę asfaltową, by po zaledwie 600 m ujrzeć przed sobą wodę bużańskiego starorzecza i bezkres łąk za nią (zobacz więcej>>>).
Przejechaliśmy już 7,5 km i mamy teraz zakręt w lewo – tu prędkość jazdy musimy znacznie zmniejszyć, gdyż rozpoczyna się odcinek trudnej, nierównej żwirówki – 350 m. Warto przejechać go wolno, bo to chyba najurokliwsze miejsce tej wycieczki. Pośród starych drzew „Zadworza” z lewej strony kilka zabudowań, wśród których drewniane, stare domy z bala, a z lewej czyste, zadbane starorzecze, dalej bezkresne łąki ograniczone odległym, już „zabuskim” lasem.
Na początku drogi asfaltowej w Morzyczynie Włościańskim, za świerkami z lewej „ukrywa się” stara austriacka komora celna, której dach już się zawalił. Tędy „szedł” odwieczny trakt do brodu na Podkulu, tu w rozbiory była granica i austriacka placówka. Dalej zwarta, bardzo stara wieś – jadąc prosto, przejedziemy jedną z trzech, niemal równoległych, tą najbardziej północną jej ulicą, początkowo przy kolejnym, niestety niemal całkowicie zarośniętym starorzeczu. W zadbanym wiejskim otoczeniu jedynie nasz nos poczuje dyskomfort, to woń kiszonki dla krów, która na powonienie działa jak amoniak. Z pewnością więc przyśpieszymy, ale – gdy po 850 m jazdy asfaltem zauważymy nową kapliczkę maryjną na skrzyżowaniu z dochodzącą z lewej ulicą – zwolnijmy, bo tuż po prawej, za płotem stoi stara „karawaka” z wyrytą datą „8 XII 1941r”.
80 m za krzyżem skręćmy asfaltem w lewo, przez chwilę oglądając po prawej ogromną przestrzeń nadbużańskich łąk, wśród których, jeszcze przed Bugiem, kryją się „Wądoły” i „Zimne Wody” – cieki z większymi oczkami wodnymi, które latem, w sianokosy dawały wytchnienie. Po dalszych 170 metrach dojedziemy do drogi głównej, skręćmy na niej w lewo, by po 450 metrach dojechać do widocznego z prawej budynku byłej szkoły podstawowej z filią biblioteki. Tu skręcamy w prawo, a po 150 m mamy ponownie skrzyżowanie – wybieramy drogę na wprost (9,55 km naszej trasy) i jedziemy w kierunku Sadolesia.
Warto chwilę zatrzymać się na położonym za wierzbowymi zaroślami drewnianym mostku na „Wilączy”, a gdy dopisze nam szczęście, to ujrzymy kilka saren, przemykającego lisa czy bażanty. Po 1,85 km, jadąc już przez Sadoleś, z lewej strony zauważmy budynek kolejnej byłej szkoły podstawowej z dużym, dobrze zadbanym terenem wokół. Obecnie mieści się w nim Centrum Rehabilitacyjno – Opiekuńcze „Itamed”.
Po kolejnych czterystu metrach „zamkniemy pętlę”, dojeżdżając do dochodzącej z lewej drogi , która biegnie od Kocielnika. Skręcamy tu w prawo – stąd już tylko kilkanaście minut oraz 3,3 km, by dotrzeć do Sadownego i zakończyć wycieczkę przy Gminnym Ośrodku Kultury. Przejechaliśmy 15,1 km.