SKS PODTRZYMUJE TRADYCJĘ…
„Wiła wianki i rzucała je do falującej wody
Wiła wianki i rzucała je do falującej wody
A gdy wianki tak sobie wiła
Przyszedł do niej rycerzyk młody…”
To słowa piosenki, którą w dniu 25 czerwca odśpiewali sadowieńscy Seniorzy podczas imprezy plenerowej nad Bugiem w okolicach Morzyczyna Włościańskiego. Śpiewom towarzyszyło rzucanie na wodę przepięknych wianków. Potem rozpalono ognisko, przez które wprawdzie nikt nie skakał – jak to dawniej czyniono, tylko pieczono kiełbaski. Wspólnemu biesiadowaniu towarzyszyły śpiewy, rozmowy, żarty…
SKĄD WZIĄŁ SIĘ ZWYCZAJ PUSZCZANIA WIANKÓW?
Noc świętojańska obchodzona z 23 na 24 czerwca wywodzi się z pogańskich sobótek, jednak jest świętem chrześcijańskim. Kościół, nie mogąc wykorzenić z obyczajowości ludowej corocznych obchodów pogańskiej Nocy Kupały, podjął próbę zasymilowania święta ze zwyczajami chrześcijańskimi. Przez lata utarło się wiele tradycji, które towarzyszą obchodom Nocy Świętojańskiej. Jednym z nich jest puszczanie wianków na wodę.
Noc sobótkowa była również nocą łączenia się w pary. Była szansą zdobycia ukochanego. Młode niewiasty plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół, wpinały w nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem powierzały wianki wodom rzek i strumieni. Poniżej czekali chłopcy, którzy – czy to w tajemnym porozumieniu z dziewczętami, czy też liczący na łut szczęścia – próbowali wyłapywać wianki. Każdy, któremu się to udało, wracał do świętującej gromady, by zidentyfikować właścicielkę wyłowionej zdobyczy. W ten sposób dobrani młodzi mogli kojarzyć się w pary bez obrazy obyczaju, nie narażając się na złośliwe komentarze czy drwiny. Owej nocy przyzwalano im nawet na wspólne oddalenie się od zbiorowiska i samotny spacer po lesie.
Wianki są obecnie puszczane przede wszystkim na szczęście i dla zabawy. Dawniej miały być także wróżbą na przyszłość, dobrą albo złą. Dobrą i szczęśliwą przyszłość zwiastował wianek, który płynął równo, bez przeszkód i na którym nie gasła świeczka. Oznaczało to dla dziewczyny szybkie oraz szczęśliwe wyjście za mąż. Złą wróżbą było, jeżeli wianek zaplątał się w zarośla, wirował zamiast płynąć, świeczka gasła lub co najgorsze, wianek topił się w wodach rzeki. Uważano, że przynosi to staropanieństwo, nieudane małżeństwo, samotne macierzyństwo i trudności w życiu.
Całe szczęście, że obecnym na imprezie staropanieństwo lub starokawalerstwo już nie grozi.
Tekst/foto: Danuta Chylińska