Ależ ten Alan wymiata!!!

Alana Tomasika wszyscy pamiętamy jako zawsze uśmiechniętego tenisistę, który w Sadownem i okolicach przez wiele lat ogrywał przy stole pingpongowym wszystkich rywali. Ostatnio bodajże w 2018 r. wyniósł puchar z sadowieńskiej hali.

Wiemy, że w tenisie stołowym osiągał duże sukcesy na arenie ogólnopolskiej. Ale to, co „wyprawia” od kilku lat w biegach, biegach przeszkodowych – OCR czy runmageddonach wywołuje wręcz ogromny podziw i szacunek. Konkretne jego osiągnięcia każdy może w „necie” odnaleźć, a te najciekawsze to choćby: wygrana w kat. Rekrut w maju 2018 r. w Runmageddonie w Modlinie, w 6 kilometrowym biegu z 30. przeszkodami (a rok wcześniej 16. m-ce w warszawskim Runmageddon Rekrut), w tym samym roku w październiku wygrana  w kat. Open w sztafecie na Mistrzostwach Świata w biegach przeszkodowych w Kelvedon Hatch w Wielkiej Brytanii, w 2019 r. m.in. 4. m-ce na 15 km i 7. na 3 km w kat. wiekowej na Mistrzostwach Świata OCR… no i tak co roku kilka ogromnych sukcesów w runmageddonach, półmaratonach, biegach OCR itp., sukcesów opłaconych godzinami katorżniczych treningów, a ostatni wielki triumf to ponownie sztafetowe Mistrzostwo Świata i 1. m-ce w kategorii wiekowej wywalczone w Wielkiej Brytanii w październiku 2021 r. Ogromne gratulacje i kciuki niech nam bieleją, pomagając Alankowi w kolejnych wygranych.

Charakter, siła, konsekwencja w realizacji planów treningowych, no i przede wszystkim zdrowie – godne pozazdroszczenia. Takie talenty sportowe „rodzą się na kamieniu”, więc prawdopodobieństwo spotkania drugiego takiego przez nas jest nikłe. No, ale Nowy Rok dopiero się zaczął i dla każdego, kto sobie postanowił, że już w tym roku „to się ruszy” z wygodnej kanapy przed TV i prócz niewątpliwie wymagającego jakiegoś wysiłku przyciskania palcem pilota przy zmianie programu, czy „pykania” w klawiatury telefonu, laptopa itp., wyjdzie z domu, by siąść na rower, pochodzić z kijkami lub bez, potruchtać czy pobiegać, nie jest za późno, bo to dopiero początek lutego. A na trasie może miniemy Alanka, bo ten czasami tu trenuje i „gania po naszych lasach”. A jak go spotkamy, to przybijmy „piątkę”, życząc mu kolejnych sukcesów.

Zdjęcia na stronie https://pl-pl.facebook.com/photo/?fbid=2581974762068393&set=ecnf.100007676837685

Tekst: RW

Foto: Internet