Jeszcze raz o Brańszczyku i Ostrowi,

…a także o Broku i „dziadowskim morzu”. 

Ostatnio, słowami proboszcza brańszczykowskiego ks. Bonifacego Ostrzykowskiego opowiadaliśmy o jego parafii w połowie wieku XIX. Należy dodać, iż ksiądz ten był osobą wielce zasłużoną i znaną ze swej patriotycznej postawy podczas powstania listopadowego, o czym kilkakrotnie wspominała prasa stołeczna. Wypada sprawdzić jakie zmiany zaszły w Brańszczyku w ciągu drugiej połówki rzeczonego stulecia. Miejscowość zastajemy w stanie kwitnącym, rozwija się drobny przemysł, ludzie żyją dostatnio, często nawet w domach murowanych, a i grosza na kształcenie swych dziatek nie żałują.

Kontynuujemy także publikację listów z Ostrowi Mazowieckiej. Cennymi uwagami na temat życia w mieście i okolicy dzielił się z nami uprzednio obywatel podpisany, jako „Parafianin”. Dzisiaj list mieszkańca, który sygnuje swoją epistołę pseudonimem „Swój”. Pan Swój ciekawie pisze o życiu gospodarczym, społecznym, a nawet teatralnym swej miejscowości. Jego uwagi tyczące bujnego życia scenicznego naszej lokalnej metropolii uznał za konieczne sprostować po tygodniu dżentelmen podający się za Kastaczyńskiego.

Więcej na stronie https://madzelan.cba.pl/jeszcze-raz-o-branszczyku-i-ostrowi-a-takze-o-broku-i-dziadowskim-morzu/