Historia niebywała i wcale jeszcze nie skończona

Wyobraźcie sobie… albo lepiej przeczytajcie, bo moja wyobraźnia, póki stopniowo nie poznawałem faktów, tak daleko nie sięgała.

Rodzimy się, zdobywamy wykształcenie, pracujemy i czekamy na zasłużoną oraz godziwą emeryturę. To chyba najkrótszy ze współczesnych życiorysów – choć ten niestandardowy i wciąż jeszcze realizowany – poniżej, pokrótce, niepokolorowany postaram się przedstawić. Inspiracją do skreślenia kilku słów jest staż pracy, który wielu może wydać się nieprawdopodobny, ale nie tylko to.

Nie będę też do końca trzymał Państwa w napięciu czy domysłach i od razu wyjawię, że dziś bliżej zaprezentuję urodzonego w Wilczogębach, a od lat mieszkającego w Sadownem pułkownika WP, doktora inżyniera Romana Jóźwika. Jak przeczytacie wszystko, to z pewnością odgadniecie, czemu akurat o Nim czynię notkę.

Z publikacji wydanej w 1995 r. z okazji 50-lecia Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Orkana możemy dowiedzieć się, że maturę zdobył w 1960 r., gdy dyrektorem szkoły był mgr Stanisław Dragan. Tamże znajdziemy fotografię z I Zjazdu Absolwentów przedstawiającą, jak przekazuje w czerwcu 1970 r. pocztowi sztandarowemu sztandar ufundowany przez Absolwentów. Dalej dyrektor Edward Herman, wspominając wychowanków, wśród “tych w mundurach”, na pierwszym miejscu wymienia “doktora nauk wojskowych” R. Jóźwika, jako ówczesnego “dyrektora departamentu spraw zagranicznych MON”. W tym okresie ściśle współpracował z pedagogami LO w Sadownem, przedstawiając podczas wykładów dla młodzieży klas starszych najnowsze osiągnięcia techniki, w tym jeden z pierwszych laserów rubinowych w Polsce.

Od samego – dziś już Emeryta – przekazuję, że w 1967 r. ukończył studia II stopnia w Wojskowej Akademii Technicznej, uzyskując tytuł mgr inż. Fizyki Technicznej w specjalności Fizyka Jądrowa. W roku 1977 uzyskał stopień doktora nauk technicznych.

62 (to nie błąd czeski, ani inny) lata jego czynnej służby w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej było ściśle związane z techniką Obrony przed Bronią Masowego Rażenia. W ciągu 30. lat pracy w Wojskowym Instytucie Chemii i Radiometrii zajmował stanowiska od asystenta do dyrektora tego Instytutu. Za osiągnięcia uzyskane podczas kierowania tym Instytutem – odznaczony został przez Prezydenta RP Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

W latach 1989 – 1999 pracował w Departamencie Wojskowych Spraw Zagranicznych Ministerstwa Obrony Narodowej, gdzie, jako Zastępca Dyrektora – pana gen. Franciszka GĄGORA, brał czynny udział w procesie wprowadzania Polski do NATO. Był bezpośrednim łącznikiem Armii z Rządem, co w kluczowym czasie akcesyjnym wymagało pracy po 17 godzin na dobę.

W latach 1989 – 1995 pracował w Stałym Przedstawicielstwie RP przy ONZ w Genewie. Tamże brał czynny udział w negocjacjach dotyczących „Konwencji o zakazie broni chemicznej” i „Traktatu o powszechnym i całkowitym zakazie prób jądrowych”.  Za dokonania w tym zakresie, na wniosek Ministra Spraw Zagranicznych, odznaczony został przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dodam, że wypełnianie tej misji wymagało nie tylko perfekcyjnego przygotowania i doświadczenia specjalistycznego, biegłej znajomości języka angielskiego, ale też niezwykłych cech charakteru.

W 1993r., jako ochotnik, kierował międzynarodową grupą oficerów nadzoru w misji ONZ w Kambodży. Była to strefa działań wojennych, a wielu uczestników misji, w tym Polaków, poniosło najwyższą ofiarę. Sam też często przemierzał „pod ogniem” kambodżańskie bezdroża, dowożąc walutę i niezbędne dla przetrwania miejscowych artykuły. W misji brało udział około 45 000 żołnierzy z wielu krajów świata. Zakończyła ona trwającą tam 20 lat wojnę domową. Doświadczenia uzyskane przez uczestników misji były i są nauką zachowywania wielkiego dystansu podczas rozwiązywania problemów czasu pokoju.

W latach 1995-98 kierował polskimi misjami wojskowymi m.in. na Wzgórzach Golan i w krajach byłej Jugosławii, wielokrotnie odwiedzając tamże przy różnych okazjach żołnierzy.

W latach 2012 – 2016 był członkiem Rady ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Ochrony Radiologicznej przy Prezesie Państwowej Agencji Atomistyki. W 2015 r. został pracownikiem naukowym Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, gdzie 30 czerwca br., po 62. latach aktywności zawodowej przeszedł na emeryturę.

Jest autorem kilkudziesięciu naukowych publikacji specjalistycznych. Wymienię dwie ostatnie: z 2018r.: ”Nuklear Energy and Its Peaceful Use”, wydana w Berlinie i rozpowszechniona w ponad 30. krajach UE oraz wydana w 2020 r., opracowana wspólnie z mgr inż. Jarosławem Nawrotkiem monografia „Czynniki polityczno-wojskowe i ekonomiczne w kreowaniu polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej”. W pierwszej, w przystępny i zrozumiały (choć nie do końca dla mnie) sposób przedstawia mechanizm powstawania energii jądrowej, typy reaktorów i historię energetyki jądrowej w Polsce, a w drugiej (wraz ze Współautorem) przybliża współczesną strategię bezpieczeństwa narodowego Kremla, podkreślając jak z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski niezbędne jest ciągłe monitorowanie stanu rosyjskiej armii. Ostatnia publikacja to swoiste, szerokie kompendium wiedzy o współczesnej Rosji, jej relacjach z innymi krajami i zagrożeniach, jakie stanowi dla ogólnoświatowego bezpieczeństwa. Zawiera ona wiele cennych informacji i spostrzeżeń oraz m.in. barwnych fotografii najnowocześniejszego uzbrojenia, jakim dysponuje rosyjska armia.

Można śmiało stwierdzić, że Jego „ polska cegiełka” w murze obronnym Zachodu przed zakusami Imperium Rosyjskiego jest całkiem pokaźna.

A Roman Jóźwik nadal mieszka przy ul. Grunwaldzkiej, zakupy robi na sadowieńskim ryneczku i w miejscowych sklepach; jedną z jego pasji jest gra na harmonijce ustnej, której kunszt zaprezentował m.in. w Katedrze Wojska Polskiego w Warszawie. Jest człowiekiem skromnym, a i duszą każdego towarzystwa, stąd wielkim zaszczytem dla mnie jest możliwość poznawania barwnych losów jego życia, którego małe fragmenty przedstawiam i wielu anegdot, jakie ze swadą opowiada.

A na koniec dodam: cóż… cudze chwalimy, swoje poznawajmy.

Tekst: Ryszard Warda

Fotografie ze zbiorów prywatnych R. Jóźwika.