MIESZKAŃCY DWORU W BRAŃSZCZYKU I ICH ANTENACI

Pewnego dnia, pojawił się w mojej skrzynce elektronicznej list od pana Michaela Waddingtona.

Mieszkający na położonej u wybrzeży Francji wyspie Jersey architekt, pragnął dowiedzieć się czegoś więcej o swych przodkach, niegdyś właścicielach dóbr Brańszczyk. Nie zna wprawdzie języka polskiego, ale jest niezwykle dumny ze swych nadbużańskich korzeni i zgromadził sporą liczbę dokumentów tyczących antenatów. Jego prapradziadkiem była nie byle jaka persona, bo Adolf Rudzki, niezwykle rzutki ziemianin i przedsiębiorca, który z dóbr brańszczykowskich uczynił istną perełkę, stawianą innym za wzór do naśladowania. Swoją energią i rublami wybitnie przyczynił się do rozwoju nie tylko tegoż majątku, ale i całej okolicy. Jego zgon okrył w roku 1899 żałobą cały region, na pogrzeb zaś zjechały do Brańszczyka tak wielkie tłumy ludzi wszelkiej kondycji społecznej, że długość konduktu żałobnego liczono ponoć w wiorstach.

Szacownego prapradziadka pana Michaela wspominałem na tym portalu wielokrotnie, zatem nie sposób było oprzeć się prośbie wyspiarskiego czytelnika. Historia tego rodu przypomina rosyjską matrioszkę. Po otworzeniu jednej lalki odnajdujemy kolejną, później następną, a każda prowadzi do nowego, inspirującego odkrycia. Po krótkim czasie uzbierało się tyle materiału, że czas było pomyśleć o napisaniu opowieści.

Więcej na stronie https://madzelan.cba.pl/mieszkancy-dworu-w-branszczyku-i-ich-antenaci/