Pora na naturę
Korzystajmy z uroków kończącego się lata i świeżego powietrza, z którego słyną nasze okolice.
Niedzielny, dżdżysty poranek, lato, czy też już początki jesieni? Nieprzychylna dla nas aura nie odstraszy nas od wykorzystania każdej chwili na kontakt z naturą. Okolice nasze są piękne i przepełnione urokliwymi zakątkami – miejscami, które pozostają na długo w pamięci i regenerują nasze nadwątlone czasami zdrowie. Energia, którą dostarcza nam świeże powietrze i wspaniałe widoki, pobudzi nas do działania w ciągu nadchodzącego tygodnia. Korzystajmy z tego.
„Uprawiajmy” piesze i rowerowe wędrówki po okolicznych lasach lub zachwycających różnorodnością łąkach i polach. Postawmy sobie jakiś cel – może grzybobranie, albo zbieranie leśnych borówek i przez godzinkę lub dwie pozostańmy częścią natury, wtapiając się w leśne gąszcze i ostępy.
Sadowieńskie lasy obfitują w różnorodne zadrzewienie, które po drodze zmienia się jak w kalejdoskopie. Gęste zagajniki i morenowe wzniesienia porośnięte rzadkim zadrzewieniem sprawiają, że zmęczenie ustępuje przyjemności nabrania w piersi świeżego powietrza – tu „prosto od producenta”. A jeśli przy okazji znajdziemy choć jednego, upragnionego grzyba lub garstkę borówek, to uznamy nasz „wypad” za udany. Na grzybobranie jest jeszcze za wcześnie, ale nie zrażajmy się. Już teraz organizujmy dłuższe lub krótsze wycieczki, aby przygotować nasz organizm na zbliżający się okres wysypu runa leśnego.
W ten niedzielny poranek, tym razem, pokonujemy lasy na południe od Sadownego, rozpoczynając wędrówkę od wzniesienia – „górki piaskowej” przy ul. Partyzantów. Po drodze mijamy „drogę ociętowską” i, nie dochodząc do „drogi krupińskiej”, łukiem w prawo zahaczamy o przedpola Krupińskiego. Po drodze las sosnowy, brzozowy, mieszany, świeże poletka rozoranej przez dziki ziemi i oczywiście pierwsze zwiastuny zbliżającej się jesieni – połacie rozwijających się wrzosów. Leśną drogą, wśród młodniaków lub „wycinek”, podążamy, już mając słońce za plecami, w kierunku swoich siedzib, by utrwalić fakt kontaktu z naturą – ulubioną filiżanką kawy, pierwszą, a może już kolejną.
I to jest to, czego nie powinno nam zabraknąć w naszej codzienności. Cieszmy się naturą – oczywiście w wydaniu sadowieńskim.
Tekst/foto: Sławek Chyliński