„Cudze chwalicie…”
Nie wioska, nie wieś… miejscowość? A najlepiej osada. Spór o status naszego Sadownego trwa od dawna.
Miejscowi obrażają się za umieszczanie ich w kategorii mieszkańców wioski, wsi, a zwłaszcza „niewielkiej wsi gdzieś tam”. I słusznie, nasze Sadowne nie można mierzyć tą kategorią, gdyż od dawien dawna zwano go osadą i tak odpowiadamy pytającym o nasze miejsce zamieszkania. Nie mamy się czego wstydzić – nasza osada rozrasta się, a na jej terenie znajduje się wiele ciekawych miejsc, które zaczynają doceniać i odwiedzać mieszkańcy bliższej i dalszej okolicy.
Coraz częściej widzimy turystów i wycieczki, które – jak się okazuje – nie trafiły tu przejazdem, a specjalnie odwiedzają Sadowne, planując całodniowe jego zwiedzanie.
12 września mieliśmy okazję i przyjemność gościć „w naszych progach” uczniów z klasy III e Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Węgrowie, którzy – realizując program dydaktyczny – postanowili skorzystać z oferty Muzeum Ziemi Sadowieńskiej i Leśnictwa Sadowne.
Już obiekty sportowe na terenie Zespołu Szkół przyciągnęły uwagę wycieczkowiczów. Obok, w Muzeum przywitał ich p. Janusz Urbankowski, który bardzo obrazowo omówił młodym słuchaczom niektóre z ginących zawodów, prezentując jednocześnie eksponaty muzealne. Przy okazji, z ciekawością, dzieci oglądały też ekspozycję ukazującą rozwój i historię osadnictwa na terenie gminy Sadowne, a w Izbie Etnograficznej – dawne oraz egzotyczne instrumenty muzyczne i wystawę Koła Łowieckiego „Kszyk”.
Na czym polega praca leśnika, jak mierzy się objętość drewna, jak się je znakuje i jakie okazy flory oraz fauny można spotkać w naszych lasach? Ciekawą pogadankę na te tematy przygotował p. Wojciech Zakrzewski – leśniczy Leśnictwa Sadowne. Dzieci zwiedziły siedzibę Leśnictwa, a następnie miały okazję wypróbować w praktyce akcesoria leśniczego, które wykorzystuje on w codziennej pracy, a las powitał ich obfitością swoich zasobów. Trzecioklasiści przekonali się, że w okolicach Sadownego można też uczestniczyć w udanym grzybobraniu.
Nauka i zwiedzanie to nie wszystko. Pracownicy Leśnictwa zadbali o poczęstunek dla swoich gości. Kiełbaski smakowały im najlepiej wprost z ogniska.
Wycieczkowicze, bardzo zadowoleni z pobytu w naszej osadzie, serdecznie dziękowali opiekunom-gospodarzom za mile spędzone chwile oraz drobne upominki, którymi obdarowano ich z okazji obchodów 500-lecia Sadownego oraz 95-lecia Lasów Państwowych.
A my, jako mieszkańcy tej osady, umiemy korzystać z tego, co mamy? A może nasze zasoby doceniają tylko obcy? Czy jest prawdą powiedzenie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”?
Tekst/foto: Sławek Chyliński