OŚWIATA I KULTURA – cz. IV

ES.Przemiany nastąpią po przybyciu do Sadownego kierownika Rytla, który, jak nikt dotąd, przejmie się losami szkoły i poprowadzi ją ku wspaniałemu rozwojowi nie notowanemu w dotychczasowych dziejach szkolnictwa naszego regionu.

Umiłowanie Ojczyzny, gorący patriotyzm i całkowite oddanie się tego człowieka, nauczyciela z prawdziwego zdarzenia sprawom szkolnictwa, życiu związkowemu i rozwojowi środowiska, będą mu towarzyszyć aż do września 1939 roku, w którym to musiał uchodzić przed zemstą niemieckich kolonistów.

2014.10.06.11

Zdjęcie wykonane 18 IX 1924 r. przedstawia Radę Pedagogiczną Szkoły Powszechnej. Od lewej siedzą: Józefa Rytlówna, Stanisława Rytlowa, Anna Iwaniukowa. Od lewej stoją: Wincenty Sapielak, Stanisław Rytel i Stanisław Iwaniuk. (foto: Kronika SP Sadowne, album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

To on najbardziej spośród wszystkich zasłużony działacz społeczno – oświatowy podniesie rangę szkoły w Sadownem na najwyższy jej poziom, przyczyni się w latach trzydziestych razem z Janem Kiciem do wybudowania dla niej pięknego budynku.

Za jego przyczyną rozwinie się bujnie życie społeczno – organizacyjne Sadownego lat dwudziestych i trzydziestych. Będzie on przez 22 lata niezachwianym pionierem rozwoju wszystkich niemal dziedzin życia sadowieńskiego regionu.

Wiele poświęcenia, energii i pracy włożyli w początkach małżonkowie Rytel w organizację i pomyślny rozkwit sadowieńskiej szkoły powszechnej.

Najpierw pracowali oni w starym budynku szkolnym wystawionym kiedyś przez Zamojskiego, ponieważ był to wówczas w Sadownem jedyny budynek przeznaczony dla celów szkolnych. Przez długie lata budynek ten służył sadowieńskim dzieciom w zdobywaniu wiedzy. Po sprzedaniu go w roku 1934 w ręce prywatne – najstarszy, widomy znak szkolnictwa sadowieńskiego zniknął bezpowrotnie. Dziś w tym miejscu pozostał pusty plac, położony między domostwami Tadeusza Sobotki i Jerzego Sówki, wyglądem swoim przypominający martwe pustkowie, porośnięte trawą i chwastami.

2014.10.06.12

Święto sadzenia drzew w Sadownem – 1927 r. – dzieci szkolne przed budynkiem szkoły powszechnej – dawniej sądu gminnego – budynek spłonął we wrześniu 1939 r. (Foto: A. Firewicz, Sadowne i okolice wczoraj i dziś, Warszawa 2004 i album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

Przed rokiem 1918 szkoła w Sadownem była przez wszystkie lata swego istnienia szkołą o jednym nauczycielu. Od tej daty pracuje tu już dwóch nauczycieli. Naturalny przyrost ludności i coraz żywsze zasiedlanie się oraz stopniowe wprowadzanie powszechności nauczania – pomnaża z roku na rok liczbę dzieci, wzrasta stopień organizacyjny szkoły, a z nim zwiększa się ilość nauczycieli. W latach następnych pracuje tu już czterech, potem pięciu, aż w latach trzydziestych dochodzi do liczby 9 nauczycieli, z pełnymi kwalifikacjami zawodowymi. Byli to wspomniani wyżej: Stanisław i Stanisława Rytlowie, Klara i Wincenty Sapielakowie, Maria i Antoni Miszczukowie, Aleksander Lenkiewicz, Anna i Stanisław Iwaniukowie i Stefan Kolator.

Do roku 1934 szkoła sadowieńska oprócz wyżej wymienionego nie posiadała jednolitego, wspólnego budynku dla wszystkich klas. W starej szkole po wewnętrznej przeróbce uczyły się dwie klasy, w budynku po starym sądzie także dwie, reszta zaś w starym wikariacie koło kościoła i odwiecznym budynku karczemnym, spalonym podczas działań wojennych we wrześniu 39 roku.

2014.10.06.13

Czerwiec 1929 r. Uczniowie klasy VII i Rada Pedagogiczna w roku szkolnym 1928/29. Od lewej siedzą nauczyciele: Józefa Rytlówna, Stanisław Iwaniuk, Stanisława Rytlowa, Stanisław Rytel, ks. Jan Socha, Klara Sapielakowa, Wincenty Sapielak i Krystyna Fialówna (Foto: Kronika SP Sadowne, album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

Jak widzimy wszystkie klasy tej szkoły rozrzucone były po całym prawie Sadownem, zaś nauczyciele musieli podczas pauz wędrować od klasy do klasy. Utrudniało to bardzo pracę organizacyjno – wychowawczą szkoły i hamowało realizację jej zadań.

Stan taki trwał aż do roku 1934, w którym to szkoła przeżyła swój wielki dzień, otrzymując nowy, nie wykończony zrazu całkowicie dwupiętrowy budynek szkolny z prawdziwego zdarzenia. Problem ciasnych, wynajmowanych izb szkolnych został od tej chwili radykalnie rozwiązany. Budowa trwała prawie 4 lata napotykając na ogromne przeszkody i trudności. Tylko parter i część pierwszego piętra został we wstępnym rzucie oddany do użytku. Reszta pomieszczeń urządzana była stopniowo, a pełnego wykończenia doczekał się ten budynek dopiero po zakończeniu wojny.

Do realizacji tego wspaniałego jak na owe czasy zadania przyczynili się: ówczesny wójt gminy Sadowne Jan Kić – człowiek światły, postępowy o lewicowych przekonaniach kierownik Rytel i nauczycielstwo tej szkoły. Wiele wyjazdów, starań, wysiłków niezwykłych i ofiarnych zabiegów ponieśli ci ludzie aby doprowadzić do końca rozpoczęte dzieło.

2014.10.06.14

Klasa VII oraz część grona pedagogicznego na tle budynku szkoły podczas zakończenia roku szkolnego 1930/31 w dniu 27 VI 1931 r. (Foto: Kronika SP Sadowne, album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

Trudności finansowe stanowiły w tym przedsięwzięciu najpoważniejszą przeszkodę. Tylko dzięki niezmordowanej cierpliwości Kicia i Rytla oraz uporczywej ich perswazji w przekonywaniu środowiska o słuszności i konieczności wznoszonego obiektu, udało się w dobie coraz bardziej rosnącego kryzysu gospodarczego, a z nim rosnącej na wsi biedy i krytycznej sytuacji materialnej chłopa, doprowadzić choć w części rozpoczętą budowę do jakiego takiego końca. Dużemu poparciu finansowemu ówczesnego Towarzystwa Popierania Budowy Szkół Powszechnych, społeczno – obywatelskiej organizacji istniejącej wówczas w Polsce, zawdzięczać między innymi należy, że budynek ten został oddany do użytku. Był on wtedy jeszcze nie otynkowany i doczekał się tego dopiero w końcu lat czterdziestych.

Z chwilą przekazania budynku szkole zmieniły się od tej pory warunki pracy i dzieci i nauczycielstwa. Przestronne i widne sale szkolne, szerokie i długie korytarze oraz zlokalizowanie wszystkich klas w jednym budynku, dawały w pełni zadowolenie z pracy szkolnej i wytwarzały warunki o jakich się nigdy nikomu nie śniło. Dodać przy tym należy, że główni inicjatorzy tego przedsięwzięcia zakroili sobie przerastające możliwości tej inwestycji. Z późniejszych wynurzeń ludzi obcujących często z Janem Kiciem wynikało, że człowiek ten, któremu nie pozwolono doprowadzić swego dzieła do końca, myślał i planował o umieszczeniu w nim obok szkoły powszechnej również jakiejś szkoły średniej dla chłopskich dzieci. Szlachetne myśli tego człowieka doczekały się istotnie ich realizacji, lecz dopiero w 12 lat później w Polsce Ludowej. Jako niewygodny za swe lewicowe i radykalne przekonania został posądzony przez władze sanacyjne o przywłaszczenie pieniędzy gminnych i usunięty ze stanowiska wójta, na które już potem, mimo zrehabilitowania go za fałszywe posądzenie, nigdy nie wrócił.

2014.10.06.15

Fotografia z uroczystości przekazania nowego budynku szkolnego w dniu 1 września 1934 r. na tle głównego wejścia (Foto: Kronika SP Sadowne, album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

Wielu wartościowych i dobrych obywateli wydała szkoła sadowieńska na przestrzeni lat międzywojennego dwudziestolecia. Przez długie lata była ona szkołą zbiorczą, do której dla ukończenia pełnej szkoły 7-klasowej uczęszczali zdolniejsi uczniowie z dalekiego Kołodziąża, Sokółki, Grabin, Zieleńca, Rażen, Wilczogąb, Morzyczyna i innych wiosek. Była to wówczas jedyna w naszym terenie szkoła dająca pełne wykształcenie podstawowe. Wysoki jej poziom naukowy i wychowawczy emanował swą dobrą opinią nie tylko w miejscowym środowisku, lecz również daleko poza obrębem dawnej gminy Sadowne.

Stwierdzić należy, że wszystkie wartości i walory jakie osiągała ta szkoła zawdzięczać należy wysokiej dbałości o nią jej kierownika Rytla, jak również zdyscyplinowanemu i szczerze oddanemu szkole i sprawom oświatowo – społecznym, zespołowi pedagogicznemu nauczycieli. Ich wysoka świadomość obywatelska, nieugięta postawa w realizowaniu potrzeby i powszechności oświaty, jak również właściwe rozumienie swej roki zawodowej, wyrobiły szkole sadowieńskiej wysoki autorytet i podniosły jej wartość w oczach środowiska i władz oświatowych.

Z żalem tylko przypomnieć należy, że była to niestety jedyna w dawnej gminie liczącej 18 wsi zbiorcza szkoła 7-klasowa.

Mówiło się wprawdzie o tym, że szkoły jednoklasowe, dwu, trzy i czteroklasowe tzn. o jednym, dwóch, trzech lub czterech nauczycielach, dają przez pomnożenie lat uczęszczania do klas III i IV również świadectwo z ukończenia szkoły podstawowej, jednak w praktyce i życiu było inaczej. Honorowane były tylko świadectwa z pełnych szkół 7-klasowych takich, jaka istniała wówczas w Sadownem, określanych mianem szkoły III stopnia. Szkoły takie były tylko przeważnie w miejscach siedzib gmin np. w Stoczku, Broku, Prostyni czy Łochowie. To też światlejsi rodzice, rozumiejący potrzebę podstawowego wykształcenia, posyłali swe zdolniejsze dzieci do szkoły w Sadownem mimo, że kosztowało to wiele trudu w pokonywaniu dalekich nieraz odległości od domu rodzinnego.

2014.10.06.16

Dzieci z nauczycielami w strojach harcerskich przed Szkołą Powszechną w Sadownem. Rok 1936. (Foto: Kronika SP Sadowne, album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

Oprócz swej dużej wartości pedagogicznej przedwojenna szkoła sadowieńska i jej grono nauczycielskie aktywnie oddziaływały na ówczesne środowisko Sadownego i okolic. Duchowymi i czynnymi działaczami tego środowiska byli właśnie nauczyciele tej szkoły. Żadna praca społeczna nie odbywała się bez udziału nauczycieli. Oni właśnie nadawali ton i kierunek tej pracy na wszystkich jej społecznych odcinkach.

Dużym osiągnięciem kierownika Rytla było, że umiał on reprezentatywnie utrzymywać autorytet nauczyciela w środowisku, co jeszcze w większym stopniu wpływało dodatnio na opinię szkoły promieniującej i świecącej dobrym przykładem.

Bezinteresowna praca społeczna tych nauczycieli w Kole Młodzieży Wiejskiej „Wici”, Ochotniczej Straży Pożarnej, Kasie Stefczyka, przyszkolnych drużynach harcerskich żeńskiej i męskiej i wielu innych, kształtowały dzięki nim zdrowe oblicze moralne ludzi w nich pracujących dla dobra własnego i środowiska.

Ileż wzruszeń i nietajonej radości dawały ówczesnej młodzieży Sadownego i okolic starannie i pieczołowicie przygotowane amatorskie przedstawienia Koła Młodzieży lub Ochotniczej Straży Pożarnej. Uporczywa i aktywna praca reżyserska Stanisława Rytla, Stanisława Iwaniuka, Wincentego Sapielaka i Stefana Kolatora wydawała aż nadto widoczne owoce.

Na scenie strażackiej remizy próbowali swych sił aktorskich członkowie korpusu OSP i Koła Młodzieży Wiejskiej. Niezapomniane kreacje aktorskie na wysokim poziomie tworzyli: Józef Jakubowski, Jadwiga Dębkowska, Janina Kotlińska, Edward i Jan Parysowie, Antoni Niegowski, Helena Krupa, Czesław Kotliński, Edward Sówka i wielu, wielu innych, dziś już nieżyjących albo mieszkających gdzie indziej.

Amatorskie spektakle teatralne kierowane przez tych nauczycieli, dawane na deskach remizy strażackiej, cieszyły się dużą frekwencją mieszkańców nie tylko Sadownego, ale i okolic.

„Karpackich górali” – Korzeniowskiego, „Zagłobę swatem” – Sienkiewicza, „Opętanego Błażka” i wiele innych utworów scenicznych, odgrywanych przez chętną do tej pracy młodzież, oglądali również mieszkańcy Węgrowa, Stoczka i Broku, bo również i tam dawano cieszące się niesłabnącym powodzeniem amatorskie przedstawienia.

Ówczesna młodzież Sadownego, kierowana dobrymi rękoma nauczycieli, znajdowała w tej pracy właściwe zadowolenie, wyżywała się w pożytecznym kierunku, nie trwoniąc cennego nieraz czasu w długie wieczory jesienno – zimowe. Daleka od uciech wynikających z kieliszka młodzież ta stanowiła wzór godny naśladowania o wysokich walorach etyczno – moralnych.

Wartości wychowawcze tej pracy kulturalnej udzielały się środowisku i stawiały wysoko autorytet nauczycieli dużego dla nich szacunku i poważania.

Nie mniejsze zasługi dla spraw społeczno – oświatowych w regionie sadowieńskim tego okresu oddali ofiarni i pracujący z poświęceniem nauczyciele innych szkół w rejonie: Łabno Kinga w Zieleńcu, Roman Gołaszewski w Kołodziążu, Maria Nowicka w Wilczogębach, Helena Jarosch w Krupińskiem, Kazimiera Malinowska w Sokółce, Stanisław Boleń w Morzyczynie i Bronisława Rymsza w Bojewie. Mimo, że pracowali oni w szkołach niżej zorganizowanych, ich pionierska praca społeczno – oświatowa w tych wsiach przyniosła wiele pożytku tak szkołom, jak i środowisku.

2014.10.06.17

Czerwiec 1939 r. Ostatnie przed wybuchem II wojny światowej zdjęcie szkolne przedstawia klasę VII i grono pedagogiczne Szkoły Powszechnej w Sadownem. U góry z lewej nauczyciel Antoni Miszczuk, od lewej siedzą: Stefan Kolator, Stanisław Iwaniuk, Maria Miszczukowa, prefekt ks. Bolesław Popowski, kierownik szkoły Stanisław Rytel, Stanisława Rytel, Wincenty Sapielak, Klara Sapielakowa i Anna Iwaniukowa. (Foto: Kronika SP Sadowne, album: Uchwycić wspomnienia. Odkrywamy dawne Sadowne, Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem, Sadowne 2014)

Duże zaangażowanie tych ludzi w społecznych pracach Kół Młodzieży Wiejskiej, Kołach Gospodyń Wiejskich, Ochotniczych Strażach Pożarnych i innych organizacjach działających wówczas na wsi, dawało duże korzyści ich członkom i satysfakcję społecznikom z dobrze spełnionego obowiązku obywatelskiego.

Pięć razy w ciągu roku szkolnego, zawsze w soboty zjeżdżało się nauczycielstwo sadowieńskiego rejonu szkolnego na nauczycielskie konferencje rejonowe z udziałem inspektora szkolnego do coraz to innej szkoły.

Konferencje te stawały się okazją do oglądania wzorowych lekcji, zapalonych nad nimi dyskusji, wymiany poglądów i zdań oraz towarzyskich spotkań pozostawiających po sobie wiele wzruszeń i okazji do przyjemnie spędzonego wśród nauczycielskiej braci czasu.

Duże trudności w realizacji swych celów zawodowych miało nauczycielstwo z powodu braku odpowiednich budynków szkolnych. Z wyjątkiem Sadownego wszystkie szkoły w rejonie mieściły się w drewnianych, wynajętych domach wiejskich…

Odrębnego omówienia i wysokiej oceny za swą pionierską pracę społeczno – polityczno – oświatową wymaga postać nauczyciela szkoły wilczogębskiej w latach 1917 – 1922, ówczesnego prezesa naszego związkowego Ogniska, dzisiejszego marszałka Sejmu PRL Czesława WYCECHA.

Źródło: SADOWIEŃSKIE OBRAZY – Zebrane wspomnienia z dawnego i bliższego życia Sadownego i okolic, Edward Sówka – SADOWNE 1970