OŚWIATA I KULTURA – cz. VI

ES.W sierpniu 1944 r. przetoczył się przez Sadowne i jego okolice front wojenny, który zostawił wiele ofiar w ludziach, strat w inwentarzu żywym i martwym oraz spalonych budynkach.

Budynek szkolny w Sadownem został przez ustępującego wroga zaminowany, lecz na szczęście, prawdopodobnie wskutek pospiesznego wycofywania się, nie wysadzony w powietrze. Został on potem przez wojska radzieckie rozminowany i niezwłocznie przekazany do użytku. Radość powszechna panowała w środowisku sadowieńskim. Nareszcie po koszmarze nocy okupacyjnej w huku i grzmocie dział, w łunach i dymach pożarów narodziła się oczekiwana wolność. Sadowne i jego okolice wracały powoli do życia. W wielu przypadkach życie to należało budować od nowa.

Całkowity zastój i zahamowanie szkolnictwa polskiego podczas okupacji oraz ogromne zniszczenia, jakich dokonał zaborca w kadrach pedagogicznych, budynkach szkolnych i ich wyposażeniu, odbiły się niekorzystnie na stanie szkolnictwa w pierwszym okresie po wyzwoleniu. Nie było szkoły w naszym rejonie, któraby mogła rozpocząć swą pracę nie napotkawszy na trudności w jakich znalazło się szkolnictwo w pierwszych miesiącach i latach swego pionierskiego niemal bytowania. Ogromny prymityw, w jakim musiały pracować wszystkie szkoły, pogarszał jeszcze bardziej katastrofalny stan spowodowany wojną, który dzięki nadludzkiemu w tej mierze wysiłkowi i poświęceniu naszych nauczycieli powoli i z niezwykłym uporem przeradzał się ku poprawie, zmieniając oblicze wszystkich placówek oświatowych. Po trudnym starcie szkolnictwo naszego rejonu rozwijało się coraz bardziej i wnosiło konsekwentnie ciągłe zmiany na lepsze. Wzrastał stopień organizacyjny szkół, przybywało pomocy naukowych, powstawały biblioteki szkolne, zaopatrzenie w konieczny sprzęt powiększało się z każdym rokiem, rósł zasób materialny istniejących wówczas szkół w Sadownem, Sadolesiu, Morzyczynie, Płatkownicy, Wilczogębach, Rażnach, Grabinach, Szynkarzyźnie, Zieleńcu, Sokółce, Kołodziążu i Bojewie.

Trzeba było nielada wysiłku ze strony nauczycielstwa przez wiele kolejnych lat, aby w zniszczonym wojną kraju odbudowywać polskie szkolnictwo równolegle z odbudową innych dziedzin życia narodowego. Dużą pomoc okazało tu społeczeństwo, które – widząc w oświacie rzecznika postępu i nadzieję na radykalne przemiany społeczno – gospodarcze – pomagało swoim szkołom w ich rozwoju, świadcząc poprzez Komitety Rodzicielskie pomoc finansową i rzeczową w rozlicznych postaciach.

W początkach października 1944 r. nauczycielstwo wielu szkół naszego rejonu bez wezwania, samorzutnie przystąpiło do wznowienia nauki w opustoszałych i doszczętnie ograbionych budynkach szkolnych, które na szczęście uniknęły zagłady w pożodze wojennej. Oprócz ław szkolnych nie było w nich zupełnie nic, ani sprzętu, ani najkonieczniejszych pomocy naukowych. Ocalałe dzięki ukryciu w przeróżnych zakamarkach, niektóre tylko bardzo nieliczne były teraz pielęgnowane i ze starannością niezwykłą wykorzystywane. Lecz braki wszelkie wyrównywała radość ogromna z istniejącej wolności i niezwykła chęć zdobywania wiedzy w atmosferze spokoju i perspektywie odbudowy zniszczeń wojennych. Wyciągano ukryte przed okupantem dawne podręczniki szkolne i choć mocno zniszczone stanowiły teraz prawdziwe skarby potrzebne w zdobywaniu wiedzy. Brak było zeszytów i licznych przyborów szkolnych, ale nic to nie znaczyło wobec świadomości o wyzwoleniu i pracy prawdziwie wolnej dla dobra własnego uczniów i społeczeństwa. Powoli wzrastała poprawa warunków i stabilizacja życia na wszystkich jego odcinkach. Początki były bardzo trudne i trzeba było je cierpliwie znosić i stopniowo pokonywać. Pionierską pracę pedagogiczną w sadowieńskiej szkole po odrodzeniu rozpoczęli następujący nauczyciele: kierownik szkoły Stanisław Iwaniuk, Wincenty Sapielak, Klara Sapielakowa, Irena Cieślińska, Maria Miszczukowa i Felicja Kolatorowa. Wiosną 1945 r. nastąpiły tu zmiany personalne – odeszła Ir. Cieślińska a przybyła na jej miejsce od dn. 1.V.1945 r. Halina Sówkowa. W połowie maja tegoż roku powrócił do pracy Stefan Kolator, który zabrany przez ustępujących Niemców w dn. 9.VIII.1944 r. do robót przyfrontowych przebywał z nimi aż na Węgrzech, skąd, straciwszy zdrowie, powrócił po 9-miesięcznym pobycie. Potem przybyła Jadwiga Borkowska i Anna Iwaniukowa. Kadra pedagogiczna największej w rejonie szkoły wzrastała, a dzięki niej normowała się praca i stabilizowało życie szkolne.

Koniec sierpnia 1945 roku stanowi przełomowy i znamienny moment dla życia i rozwoju szkoły sadowieńskiej. Oto w tym czasie delegacja środowiskowa w składzie: Franciszek Dębkowski z Płatkownicy, Stefan Wycech z Wilczogąb, Ludwik Karczmarczyk z Zarzetki oraz z Sadownego Stefan Pawłowski, Stanisław Iwaniuk, Jan Olton – ówczesny sekretarz gminny, Stanisław Sówka i Edward Sówka – udała się do Warszawy do Ministra Oświaty, rodaka ziemi sadowieńskiej Czesława Wycecha z prośbą o otwarcie w Sadownem gimnazjum dla wiejskiej młodzieży. Cenna inicjatywa tej grupy ludzi, którym leżała na sercu sprawa oświaty w naszym środowisku została bardzo przychylnie przez ministra Wycecha poparta i życzliwie z całą serdecznością przyjęta. Obecny w delegacji kierownik szkoły Stanisław Iwaniuk otrzymał od ministra Wycecha polecenie ogłoszenia w ciągu miesiąca września zapisów i rozpoczęcia zajęć z dniem 1.X.1945 r. Formalny dekret o zatwierdzeniu z dniem 1.V.1946 r. sadowieńskiego gimnazjum zamieszczony został w Dzienniku Urzędowym Min. Oświaty Nr 3/46 z dnia 16.IV.1946 r.

Wielkie zasługi w organizowaniu gimnazjum oddali: pierwszy jego dyrektor Stanisław Iwaniuk oraz nauczyciele: Wincenty Sapielak, Stefan Kolator i Jadwiga Borkowska, którzy jednocześnie pełnili role wykładowców. St. Iwaniuk pełnił obowiązki dyrektora przez m-ce październik, listopad i grudzień 1945 r. Od dnia 1.I.1946 r. dyrektorem zostaje zasłużony jego dalszy organizator Stanisław Ciąćka.

Pierwsze trudności w pracy nowego gimnazjum były bardzo duże – brak sprzętu, pomieszczeń, kwalifikowanych nauczycieli, biblioteki i pomocy naukowych, nie studziły zapału pionierskich organizatorów. Z konieczności nauka musiała odbywać się po zajęciach szkoły podstawowej. Usilnym staraniem miejscowego społeczeństwa, Komitetu Rodzicielskiego i Zarządu Gminnego wykończono 4 sale na II piętrze budynku szkolnego, gdzie nauka już wtedy mogła odbywać się od rana. Dzięki dyrektorowi Stanisławowi Ciąćce gimnazjum otrzymuje w r. 1946 kwalifikowane siły profesorskie: Helena Jakimiak wykłada język polski, Zofia Haberko – biologię i geografię, Maria Kasperlik – łacinę i nieco później Stefania Otorowska – matematykę. Z braku innych nauczycieli czasowo wykładali: Stanisław Iwaniuk – historię, Stefan Kolator – matematykę, Edward Sówka – rysunek, lekarz szk. Rajmund Hrynkiewicz – Moczulski – śpiew i Jadwiga Borkowska – wych. Fizyczne.

W taki oto niezwykły, a jednocześnie prosty sposób niewielka, zapadła wieś Sadowne stała się posiadaczem średniej szkoły, wiejskiego gimnazjum dla chłopskich dzieci. Wydarzenie w karierze Sadownego bez precedensu! Był to widomy znak wcielania w czyn demokratycznych haseł Manifestu Lipcowego PKWN. Stanowiło to jednocześnie dowód zapowiadających się wielkich przemian i reform społeczno – kulturalnych w dalszym, postępującym rozwoju nowego modelu Państwa Polskiego. Sadowieńskie gimnazjum otwarło nową kartę w dziejach naszej miejscowości i stało się kontynuacją tajnego nauczania na stopniu szkoły średniej, które jak wyżej wspomniano działało aktywnie podczas okupacji. Marzenie budowniczego szkoły sadowieńskiej Jana Kicia oblekło się w realne formy, stało się rzeczywistością.

Tak więc w budynku sadowieńskiej szkoły pracują od tej chwili dwie jednostki oświatowe. Warunki ich pracy są początkowo bardzo ciężkie i trzeba będzie potem długich kilkunastu lat aby wyposażenie obu szkół mogło zaspokoić najpilniejsze życiowe potrzeby. Duże zasługi w rozwoju tych placówek przypisać należy pracowitej i ofiarnej kadrze nauczycielskiej, Komitetowi Rodzicielskiemu, władzy gminnej i miejscowemu społeczeństwu. Złączeni we wspólnym dążeniu i wysiłku dla swego wiejskiego gimnazjum wykażą w latach późniejszych jeszcze niejedną ofiarność i zapewnią jej doskonałą bazę materialną, wspartą o trwały i dobrze moralnie ugruntowany autorytet emanujący daleko poza granice Sadownego i jego okolic.

Od roku 1948 losy obu szkół sadowieńskich zwiążą się ze sobą na wiele lat aż do połowy roku 1966. Zgodnie z zarządzeniem Ministra Oświaty wszystkie na terenie kraju szkoły podstawowe i gimnazja pracujące razem w jednym budynku połączą się ze sobą i utworzą tzw. 11-letnie szkoły ogólnokształcące stopnia podstawowego i licealnego pod jednym zarządem. Na stopniu podstawowym będzie jak dotychczas siedem lat nauki w siedmiu klasach, zaś na stopniu licealnym nauka trwać będzie 4 lata w klasach: VIII, IX, X i XI. Odtąd także przez lat 18 pracować będzie taka szkoła pod wspólnym kierownictwem dyrektora i jego zastępcy. W tym czasie ustąpi z Sadownego trzeci z kolei dyrektor gimnazjum Władysław Rojkowski (zmarł w r. 1968), a kierownictwo obu połączonych szkół obejmie dotychczasowy nauczyciel śpiewu i muzyki Dionizy Szabelski. Będzie on kierował szkołą przez ponad półtora roku tj. od dnia 1.I.1949 do 31.VIII.1950 r. i zwolni się z pełnienia tych obowiązków na własną prośbę.

Źródło: SADOWIEŃSKIE OBRAZY – Zebrane wspomnienia z dawnego i bliższego życia Sadownego i okolic, Edward Sówka – SADOWNE 1970