Wieczna chwała…
Wieczna chwała Bohaterom polskiego września!
II wojna światowa trwała na ziemi naszej ponad 2000 dni. Wiemy, że kampania wrześniowa zakończyła się dla naszego narodu druzgocącą klęską. Była to klęska narodowa, bo całemu narodowi pozostającemu na ziemiach polskich odebrał okupant wolność, a Polaków pozostających poza granicami ojczyzny skazał na przymusową emigrację, bez możliwości chwilowego powrotu do kraju.
Patrząc na te wypadki dziś z perspektywy wielu lat musimy stwierdzić, że kraj nasz nie był do tej wojny przygotowany ani pod względem militarnym, ani też gospodarczym. W podobnej sytuacji znajdowało się wówczas wiele krajów Europy, wmawiających sobie fałszywie o absurdzie niemożliwości wybuchu wojny, o krzykliwej tylko propagandzie hitleryzmu straszącego świat rzekomymi pogróżkami. Naród polski był w europejskiej stawce wojennej napaści pierwszym, który molochowi hitlerowskiemu oparł się i na jego zuchwałe, bezpodstawne żądanie terytorialne odpowiedział zdecydowanym NIE!
Za tragiczną klęskę wrześniową możemy mieć żal i głębokie pretensje do oszukańczej i zakłamanej polityki Becka, ale w żadnym razie nie możemy obwiniać za to narodu, który zdany na łaskę losu, bombardowanie, bity, miażdżony i tępiony przez obłąkany hitleryzm wypełnił swe wrześniowe zadanie i jako największy bohater wśród bohaterów Europy wytrwał do końca, przeciwstawiając się jako pierwszy teutońskiej bucie obleczonej w hitleryzm. Nasz przykład stał się historycznym zaczątkiem dalszego oporu wszystkich napadniętych narodów, które przez ponad 2000 dni zmagały się z hydrą XX wieku, aż do całkowitego jej dobicia w gnieździe hitleryzmu – Berlinie.
Polacy pierwsi pokazali dowód głębokiego przywiązania do swojej ojczyzny i posłużyli przykładem jak należy jej bronić. Nie byli jak inni, którzy bez jednego wystrzału, wpuścili na swe ziemie hitlerowców.
Za cenę wolności i obrony Ojczyzny Naród Polski drogo zapłacił obficie przelaną krwią żołnierzy – bohaterów września, którzy dali świadectwo głębokiego poświęcenia i patriotyzmu. Nasz przykład stał się przykładem dla innych podbijanych narodów i świadczył, że wolności nie można i nie wolno oddawać na kiwnięcie palca, jak zrobili to inni. Przykład naszego pierwszego oporu w obronie ojczyzny napełnił otuchą inne napadnięte narody i stał się dla wielu wzorem bohaterstwa i heroizmu narodu zostawionego na łasce losu. Z prawdą goryczy musimy sobie powiedzieć, że niestety tak było. Prowadzący huśtawkę polityczną rząd Mościckiego i Becka uciekł zaraz w pierwszych dniach wojny za granicę. Nie inaczej, a może nawet jeszcze gorzej postąpił wódz naczelny marszałek Śmigły – Rydz. Naród i żołnierz polski stanął sam w obliczu wyzwoleńczej wojny narodowej i czynem swym wypełnił ekwiwalent honoru za zbiegłych przywódców państwowych i naczelnego dowództwa.
Nie spodziewał się Hitler takiego stanowczego oporu ze strony polskiego żołnierza. Plany 10-dniowego rozbicia Polski całkowicie zawiodły. Zaciekły i bezprzykładny opór osamotnionych Polaków wprawił dowództwo hitlerowskie w zdumienie i zmusił do pomnożenia potencjału zbrojeniowego i poniesienia nieprzewidzianych strat i ofiar w ludziach. Stosunek sił obu stron wówczas w pamiętnym wrześniu był wybitnie na naszą niekorzyść. Lawinie żelaza obleczonego w czołgi i armaty przeciwstawiał żołnierz polski bagnetem i szablą, obnażoną pierś oszukanego i zdradzonego narodu. Sojusznicy nasi, deklarujący przedtem swe względem nas zobowiązania, siedzieli teraz cicho i drżeli o własną skórę.
Zbrojny opór polskiego żołnierza przetrwał pod Kockiem do 5 października, gdy tymczasem potężna zdawałoby się wówczas Francja uległa w niespełna 2 tygodnie.
Bohaterskie punkty oporu: Westerplatte, Hel, Kutno, Warszawa i Kock, to wspaniałe dokumenty heroizmu oficerów i żołnierzy polskich. Opór tych żołnierzy udzielił się potem całemu narodowi – armii bez mundurów, armii podziemnej działającej skutecznie na wszystkich sobie wyznaczonych odcinkach.
Dzięki przykładowi żołnierzy września powstała Polska Podziemna, która, mimo przemocy i okrutnego terroru zadawanego potem przez długich 5 lat, działała na szkodę okupanta, potęgując z każdym rokiem przeciw niemu aktywny, żołnierski ruch oporu aż do zwycięstwa.
Nieznani obrońcy sadowieńskiego września znaleźli cichą przystań śmierci w chłodnej, zbiorowej mogile naszego cmentarza. Dziś po upływie wielu lat wspominamy ze czcią pamięć tych bohaterów, którzy na równi z tysiącami innych oddali swej Ojczyźnie największą powinność – ofiarę krwi!
Żołnierze września 1939 roku wypełnili swe zadanie od początku do końca z honorem i całkowitym oddaniem dla bolesnej sprawy. Dramatyczną sytuację, w jakiej się wówczas znalazła Polska, żołnierze ci własnymi piersiami usiłowali osłonić przed najazdem brutalnego sąsiada, oddając swe życie.
Zasłużyli oni na trwałą pamięć i stanowić w niej będą wyraz głębokiego dla nich szacunku i czci najwyższej pokoleń powrześniowych Narodu Polskiego. Czyn orężny Żołnierzy Września nie może być zapomniany i powinien żyć wiecznie w świadomości naszej, jako wyraz najwyższego uznania za ich bezprzykładny heroizm i bohaterstwo w obronie Ojczyzny.
Musimy o nich pamiętać i pamięć tę przeszczepiać młodym, narastającym pokoleniom, bo dla ich wolności i przyszłości oddali swe życie. Mimo przegranej Obrońcy Września zrobili wówczas wszystko co do nich należało, a nawet zrobili jeszcze więcej niż żołnierze innych napadniętych narodów, bo bronili swej Ojczyzny najdłużej spośród wszystkich. I dlatego właśnie powinniśmy być dumni z heroizmu i siły polskiego oporu, z męstwa i hartu tych żołnierzy, ich głębokiego patriotyzmu i ofiarności przelanej Ojczyźnie krwi.
Ich bratnia mogiła, w której spoczywają ze swym dowódcą, winna stanowić w naszej pamięci niewygasający wiecznie płomień wdzięczności za obronę Sadownego w tych pamiętnych, smutnych dla nas dniach 1939 roku. Pomnik, tablica pamiątkowa i wojskowe, betonowe krzyże na tej mogile, są tylko skromną, niewspółmiernie niską ceną naszej zapłaty za świętą ofiarę Ich krwi.
Większą za ten czyn zapłatą będzie nasza pamięć o Nich, na którą bez precedensu zasłużyli sobie jak najbardziej.
Wieczna chwała bezimiennym bohaterom, obrońcom naszej ziemi!
Źródło: SADOWIEŃSKIE OBRAZY – Zebrane wspomnienia z dawnego i bliższego życia Sadownego i okolic, Edward Sówka – SADOWNE 1970