Ryzyko jest i bądźmy… czujni
Co bardziej szkodzi – alkohol czy lekki narkotyk?
Takie i podobne pytania padają z ust zwolenników legalizacji sprzedaży np. marihuany i sami sobie odpowiadają: alkoholu przecież nikt nie zabrania sprzedawać. To prawda, jednak…
Zarówno alkohol, jak i narkotyki są szkodliwe, a stopniowanie ich niczemu nie służy. Każda z tych substancji przynosi skutki uboczne dla organizmu osoby zażywającej je, jak też zagrożenie dla otoczenia, w którym przebywa osoba pod działaniem takiego środka. A jak rzadko słyszymy z tych samych ust propozycje walki chociażby z alkoholizmem? Brak odpowiedzi…
Często znane publicznie osoby chełpią się tym, że miały kontakt z narkotykami, do poradni uzależnień trafiają ludzie, którzy posiadają bardzo dobry status materialny. A więc w czym rzecz? Dlaczego świadomi, dorośli ludzie popełniają błąd i zamiast w pełni korzystać z „poukładanego” życia – szukają kontaktu ze środkami odurzającymi? Przecież to oni sami wcześniej przestrzegali innych przed szkodliwością zażywania narkotyków, a teraz muszą walczyć z problemem uzależnienia.
Jakże często słyszymy też, że lekkie narkotyki nie zabijają i nie prowadzą do uzależnienia, ale nie oszukujmy się – nie ma czegoś takiego, jak lekki narkotyk. Taka substancja, np. marihuana, inaczej będzie działała na osobę dorosłą, a zupełnie inaczej na dorastającego młodzieńca, którego psychika nie jest w pełni ukształtowana. Ci młodzi ludzie uznają, iż zażywany środek powoduje rozluźnienie, dobry nastrój, jest odskocznią od problemów. Mają rację, ale…
Doszliśmy do sedna sprawy. Sięganie po narkotyki zazwyczaj jest momentem, w którym młody człowiek – najczęściej w wieku gimnazjalnym lub licealnym – nie potrafi poradzić sobie z własnymi problemami, a nie posiada wsparcia np. ze strony rodziców, najbliższych, otoczenia. Powód, który zmotywuje go do wzięcia pierwszej działki, zazwyczaj może być wg nas błahy, np. zawód miłosny, niepowodzenie w szkole, odrzucenie przez grupę rówieśniczą. Często dorośli lekceważą takie problemy i nie wspierają młodych ludzi, a „budzą się” dopiero w przypadku wystąpienia u nich poważnych zaburzeń psychicznych – często zaskoczeniem jest próba samobójcza lub samookaleczenie nastolatka spowodowane ciągiem lub głodem narkotycznym.
Tak drodzy Państwo – zwracamy się do dorosłych, rodziców, opiekunów dzieci i młodzieży – nie tylko tak drastyczne sytuacje mogą być symptomem zażywania przez nasze dziecko narkotyków. Często zdarza się, iż młody człowiek np. „zawala” rok szkolny przed samą maturą, albo też odmawia chodzenia do szkoły lub ucieka z domu. Szukamy wtedy przyczyn i nie możemy pojąć jego zachowania. Młodzi ludzie wiele czasu spędzają wśród swoich rówieśników i jesteśmy zadowoleni, że sobie radzą i „nie zawracają nam głowy”. Wystarczy moment, aby padła propozycja wykonania – jak to mówi młodzież – eksperymentu z narkotykiem. W dzisiejszych czasach młodzi ludzie również są mocno zestresowani i poszukują każdego sposobu na wyluzowanie się – po to eksperyment. A jak się uda? To…
Mówimy: tyle ludzi próbowało, ale nic im nie jest. Owszem, praktycznie tak, ale… skąd biorą się ci wszyscy klienci poradni uzależnień lub MONAR-u?
Ryzyko jest i bądźmy czujni.
Tekst: sch