Kalkomania

Kolejny wiersz Kazimierza Kochańskiego…

 

 

 

 

 

 

 

Kalkomania

 

I nadchodzi ten moment,

kiedy wiesz, że idziesz

– zmieniają się obrazy,

płowieją kolory.

I nieważny jest powód,

dowód; jestem, żyję…

To twój koncert – złe frazy,

arytmia pokory!

 

Stare błędy są stare,

a nowe zbyt nowe…

Wiesz, że harfa nie stroi;

rdza rzęzi w subkontrze.

Ale nadszedł ten moment

– zaszaleć bez gardy,

zakpić, zadrwić, zamącić…

serio i niemądrze.

 

Foto: Wiesław Maliszewski