Grzybki w Lipkach, ceremonia z dziećmi w Sadownem,
…wystrzegajcie się nieznajomych na jarmarku w Andrzejewie, przemiana Kurpiów w dekadentów etycznych, sierżant zastrzelił żonę.
Pilnie nadstawiając uszu, zebrał pan Tymoteusz Lipiński spory zasób rozmaitych przysłów, po czym opublikował je w wysokich lotów kwartalniku „Biblioteka Warszawska”. Z przysłowiami dotyczącymi naszego szeroko pojętego regionu czytelnicy mają okazję zapoznać się w niniejszym opracowaniu.
Jan Olton, reprezentant rodu, który od wieków zamieszkuje nad Bugiem, zdaje szczegółową relację z przebiegu uroczystości przyjęcia pierwszej Komunii Świętej przez dziatki z parafii Sadowne. Niestety, nie wspomina o prezentach, jakie bohaterom tego wydarzenia wręczano zwyczajowo przy tej okazji.
Jeżeli ktoś zauważy na jarmarku młodzika z wąsami i zgoloną brodą, pucułowatego na twarzy, o spojrzeniu nieprzyjemnym i odzianego w kusą marynarkę, to prosimy nie wchodzić z nim w żadne układy, lecz natychmiast wołać stójkowego.
Pan Dominik Staszewski odkrywa przed nami kolejne mało znane, a także zupełnie nieznane strony życia puszczańskiego ludu. W dzisiejszym odcinku nie ma nic o „ameryckich” ladacznicach, ale za to sporo jest o etycznej secesji Kurpiów dokonanej pomimo „braku znajomości prądów i kierunków artystycznych, literackich” oraz o tym, że wyrwanie się Kurpiów spod opieki Kościoła, oddało ich na pastwę zagranicznej demoralizacji.
W podostrowskim Komorowie doszło do przykrego rodzinnego incydentu. Motywy wciąż nie są znane. Będziemy informować o najnowszych ustaleniach, gdy tylko władze cywilne i wojskowe podzielą się nimi z prasą.
