Brak medyka w Nurze, niekoniecznie aktualny rozkład jazdy pociągów,
…Służka mówi sacharynie stanowcze nie, przypadek niezwykle rzadkiej choroby w Stelągach pod Sterdynią, Gocie z Poręby prezentują dywany w Ostrowi, Koła Gospodyń Wiejskich przeciwko religii i wierze.
Niewesołe wieści z Nura. Lepiej tam nie chorować, bo najbliższego doktora znajdziesz dopiero w odległej o 10 wiorst, a leżącej po drugiej stronie Buga Sterdyni. Po tej zaś stronie rzeki będziesz się fatygował 13 wiorst, by dotrzeć do Ciechanowca.
Jakby ktoś planował podróż jakąś (czego redakcja szczerze odradza, bo wszędzie jest przecież tak samo), to zamieszczamy rozkład jazdy pociągów w regionie. Rozkład jest nie pierwszej świeżości, więc mogło coś się zmienić.
Ludziska w regionie tak oszaleli na punkcie sacharyny, że sypią ją wprost do studni, by słodką wodę w jeszcze słodszą zamienić.
Znany nam już dr Adam Jarosiński, ordynator szpitala w Sterdyni, nie jest zwykłym prowincjonalnym lekarzem. Pocztylioni narzekają, iż gną kręgosłupy, znosząc doktorowi stosy literatury fachowej, ale doktor nie jest tylko biernym czytelnikiem, ograniczającym się tylko do lektury. Dzieli się z kolegami po fachu przeróżnymi spostrzeżeniami, także tymi tyczącymi, co bardziej interesujących przypadków chorób pośród społeczności lokalnej.
Do Ostrowi zjechała tzw. Wystawa Ruchoma, prezentująca dorobek mieszkańców Królestwa Polskiego. To także okazja, aby pochwalić się osiągnięciami miejscowych rękodzielników, szczególny zaś zachwyt wzbudzają dywany, które wyszły spod rąk tkaczy z Poręby.
Inspektor szkolny zabronił uczniom udziału w oficjalnych uroczystościach powitania biskupa, a że tenże inspektor wspierał Koła Gospodyń Wiejskich, to miejscowy wikariusz zabronił kobietom z Pęchratki przystępowania do Koła.
